Tytuł mistrza Europy w rzucie dyskiem oraz rekord Polski (69,83 m) nagrodzone zostały Laurem Królowej Sportu, wręczonym w Bydgoszczy. W rodzinnym Bieżuniu "Machałek" chwycił za trąbkę, by uczcić ten honorowy tytuł.
Przeczytaj koniecznie: Piotr Małachowski ujarzmia BMW
Trochę schudł
- Dorosłem już do medali wielkich imprez i dobrze się czuję w roli lekkoatlety roku. Tym bardziej że ważę teraz 129 kilogramów, czyli kilka kilo mniej niż podczas mistrzostw Europy - wyjawia znakomity dyskobol. - Nie wykonuję teraz ćwiczeń siłowych, więc mięśnie są trochę mniejsze. Mniej w brzuszku i w barkach. Jem też mniej, przestrzegam diety. Ale piwka z kolegą się napiję.
12 miesięcy temu Małachowski przeszedł operację palca prawej ręki, który sprawiał mu spory ból. W tym roku z palca przeniosło się na podbrzusze, choć sam ukrywał tę dolegliwość przed mediami.
Jedyny niedosyt
- Bolało mnie od stycznia. W końcu już nie wytrzymywałem. Dlatego nie udało się wygrać na koniec sezonu w Pucharze Świata w Splicie - mówi już otwarcie. - Ta porażka to jedyny niedosyt, jaki mam po skończonym sezonie.
Niedawno doktor Robert Śmigielski operował mu dwie przepukliny: pachwinową i brzuszną.
Patrz też: Piotr Małachowski zdobył złoto, teraz kupi sobie mercedesa
- Mam nadzieję, że spisał się równie dobrze jak przed rokiem. A póki co, jestem cały obolały. Nie wolno mi dźwigać ani szybko się ruszać, ani napinać mięśni brzucha. A seks? To robić mogę. W końcu jestem facetem. Czasem nawet trzeba - kończy z uśmiechem.