Dużo więcej obiecywać sobie można po bogatych Rosjanach, ale według wstępnych prognoz taki układ meczów nie gwarantuje nawet połowy zarobku, na jaki można by liczyć, gdyby do naszej stolicy zawitali Holendrzy, Anglicy czy Niemcy.
Z otwartymi ramionami
- Nie będzie tak źle - nie traci wiary Edyta Kotowska, menedżer The Pictures Bar przy Chmielnej w Warszawie. - Rosjanie potrafią się zabawić i nie są za oszczędni. Za granicą chcą się pokazać. Na pewno na nich nie stracimy. Podobnie na Grekach. Mam wielu znajomych w tym kraju i nie zauważyłam, by z powodu kryzysu nadmiernie zaciskali pasa. Jak zaczynają się bawić, to na całego. Nie liczą się z kosztami. To będzie chyba pierwszy raz w historii Polski, kiedy Rosjan powitamy z otwartymi ramionami - śmieje się pani Edyta.
Przeczytaj koniecznie: Ekstraklasa, Wisła Kraków - Widzew Łódź 1:0. Mielcarz spał, jak Genkow trafiał
- Na pewno też nie zawiodą nasi kibice. Podczas mundialu w RPA, choć nie grała w nim nasza reprezentacja, każdego dnia mieliśmy komplet rezerwacji. Ludzie wybierali sobie drużynę, której kibicowali podczas turnieju. Liczę, że teraz będzie podobnie i na EURO nie stracimy. Oby tylko Polacy nie zawiedli. Jeśli wyjdziemy z grupy, to na koszt firmy zapraszam naszych stałych bywalców na szampana - dodaje szefowa The Pictures Bar.
Ostrożny optymizm panuje w Gdańsku. Na PGE Arenie zagrają Hiszpanie z Włochami, Irlandią oraz Chorwacją.
- Najbardziej liczymy na Irlandczyków. Z Zielonej Wyspy są znakomite połączenia z naszym miastem - mówi zastępca prezydenta Gdańska Maciej Lisicki. - Poza tym czekamy na Niemców. Gdańsk będzie centrum pobytowym ekipy Joachima Loewa i mam nadzieję, że wielu fanów zza zachodniej granicy zamiast jeździć po Ukrainie, zostanie u nas, by być bliżej swojej drużyny, uczestniczyć w treningach i u nas fetować jej sukcesy.
Czeski Wrocław
Prezydent Poznania Ryszard Grobelny po losowaniu był zadowolony.
- U nas zagrają Irlandczycy, Włosi i Chorwaci. Południowcy wniosą sporo ożywienia. Za Irlandią zawsze jeździ mnóstwo fanów. Przyjeżdżają w tysiącach, na stadionie są głośni, a poza nim sympatyczni i świetnie się bawią. Podobnie jak Chorwaci - mówi.
Zachwycony z kolei jest włodarz Wrocławia.
- Przyjadą do nas tłumy kibiców z Czech - cieszy się prezydent Rafał Dutkiewicz. - Podczas walki bokserskiej Adamka z Kliczką mieliśmy też już przedsmak wizyty Rosjan. We wrześniu z tego kraju przyjechało mnóstwo bogatych kibiców. Jestem pewien, że przy okazji EURO będzie ich dobrych kilka tysięcy. Na pewno na ich pobycie w Polsce nie stracimy - uspokaja włodarz Wrocławia.