– Stanąłem na światłach w Radziejowicach. Warunki były potworne – sroga zima, padający śnieg, lód na jezdni. Łotysz, jadący za mną 40-tonowym, wypełnionym po brzegi tirem, nie zdołał wyhamować na śliskiej nawierzchni i wjechał w tył hummera - powiedział Pudzianowski w rozmowie z "Ekspressem Ilustrowanym"
- Trochę bolał mnie kark, ale już wszystko jest w porządku – dodał Pudzian.
Zobacz Zdjęcia z wypadku Pudziana nadesłane przez przypadkowego kierowcę.