Była gwiazda FC Barcelona czy AC Milan, która swoją grą czarowała cały piłkarski świat, nieco ponad miesiąc temu pojawiła się w Paragwaju w celach zawodowych. 40-latek miał tam odbyć szereg spotkań marketingowych, a przede wszystkim promować swoją książkę. Problem w tym, że przemieścił się korzystając z... fałszywego paszportu. Paragwajskie władze nie miały litości i wsadziły go za kratki.
W czasie pobytu za więziennymi murami głośno było o tym, że Ronaldinho m.in. brał udział w turniejach piłkarskich ze współwięźnami. Z pewnością jednak cała sytuacja była dla niego daleka od komfortowej, stąd też z radością przyjął informację o opuszczeniu zakładu karnego za kaucją. A ta wyniosła bardzo wiele - brat piłkarza, Roberto Assis, zapłacił za to aż 800 tysięcy euro! Teraz Brazylijczyk dalej nie może opuszczać Paragwaju, ale celę zamienił przynajmniej na luksusowy apartament.
W momencie przemieszczania się Ronaldinho z więzienia do hotelu, zaskoczyła go grupa zgromadzonych dziennikarzy. Mistrz świata z 2002 roku rzucił tylko krótko, ale za to wymownie: "Dziękuję za wasze modlitwy!". Złożył także autograf proszącego go o to młodemu kibicowi, a następnie udał się na teren hotelowy, w którym spędzi najbliższy czas. Będzie oczekiwał w ten sposób na rozprawę na wokandzie paragwajskiego sądu.