Tomasz Majewski o klęsce w Mistrzostwach Świata: Stypa zamiast urodzin - WYWIAD

2011-09-03 4:00

Miał przerwać serię porażek polskich faworytów podczas lekkoatletycznych mistrzostw świata w Daegu. Niestety, Tomasz Majewski (30 l.) też zawiódł. W piątkowy wieczór nie wszedł nawet do wąskiego finału w pchnięciu kulą. Podobnie jak we wtorek jego przyjaciel, dyskobol Piotr Małachowski - zajął 9. miejsce (wynik 20,18 m). Zwyciężył młodziak - 21-letni Niemiec David Storl (21,78 m).

"Super Express": - W pierwszej próbie pchnął pan kulę wspaniale (ponad 22 m), ale wypadł pan z koła. Chciał pan już na starcie rozstawić rywali?

Tomasz Majewski: - Taki był plan. Ten konkurs powinienem spokojnie wygrać.

- Dlaczego nie wyszło?

- Wykonałem wszystko fatalnie technicznie. Poczułem się mocny i za bardzo chciałem pchnąć bardzo daleko.

- Odbędzie się urodzinowe przyjęcie? (Majewski skończył 30 lat 4 dni temu)

- Nie. Będzie stypa. Kończę tę dekadę nie za dobrze. Mam nadzieję, że w następnej będzie lepiej.

- Może zjadły pana nerwy?

- To nie były nerwy. To było psucie techniki. Bardzo zepsułem ten konkurs. Stał na słabym poziomie, a ja pchałem najgorzej jak się dało. Przepraszam mojego trenera. Udzielał mi dobrych rad w trakcie konkursu. Ale pchałem jak pchałem.

Najnowsze