Noah Gesser nie żyje. Młody holenderski napastnik miał tylko 16 lat i był uznawany za wielki talent i nadzieję piłki nożnej. Piłkarz jest jedną z ofiar wypadku samochodowego, do którego doszło przed kilkoma dniami. Pojazd prowadził jego starszy, pełnoletni brat, który również zmarł z wyniku zderzenia. Powody wypadku nie są jeszcze znane, ale z dotychczasowych ustaleń policji wynika, że w okolicy Ijsselstein auto, którym podróżował piłkarz, nagle zjechało na przeciwległy pas jezdni i zderzyło się z taksówką. Kierowca drugiego samochodu przeżył wypadek, ale jego stan jest krytyczny i lekarze wciąż walczą o jego życie.
Czytaj także: El. LM i LE. Legia poznała potencjalnych rywali
O śmierci piłkarza poinformował oficjalnie Ajax Amsterdam na swoim Twitterze, składając najszczersze kondolencje rodzinie, przyjaciołom oraz krewnym napastnika. Pod wpisem informującym o wypadku piłkarza swoje kondolencje złożyły również inne kluby, m.in. PSG, Borussia Dortmund, Manchester City oraz największy rywal klubu z Amsterdamu, Feyenoord Rotterdam.
NIE PRZEGAP: Arek Milik pojechał do Paryża z ukochaną? Te zdjęcia mówią wiele
Młody gwiazdor odszedł przedwcześnie
Jako powody wypadku nieoficjalnie uznaje się dwie możliwości. Pierwszą z nich jest awaria auta, którym jechał piłkarz wraz z bratem. Druga mówi o tym, że młody kierowca popełnił błąd, który doprowadził do utraty panowania nad samochodem i w konsekwencji wyrzuceniem go z dużą prędkością na przeciwległy pas jezdni, na którym nieszczęśliwie znajdowała się taksówka. Sprawę dokładnie będzie badać policja.
Ostro po debiucie Podolskiego. Te słowa nie przejdą bez echa
Noah Gesser trafił do Ajaxu w 2018 roku z Almere City, którego był wychowankiem. Piłkarz miał szasnę stać się wielką gwiazdą, a jego talent porównywano do Luisa Suareza. Dzięki bardzo dobrym wynikom miał rozpocząć sezon 2021/2022 w drużynie U-17 ekipy ze stolicy Holandii. By uczcić pamięć zmarłego piłkarza w ośrodkach treningowych klubu opuszczono wszystkie flagi do połowy masztu, a mecze na różnych szczeblach młodzieżowych poprzedzono minutą ciszy.
Zobacz także: Te słowa o Eriksenie mrożą krew w żyłach. "Wydawało się, że umarł"
