To miał być mecz jakich wiele w ramach Euro 2020. Na stadionie Parken w Kopenhadze Duńczycy podjęli Finów. Pod koniec pierwszej połowy jakiekolwiek zmagania sportowe zeszły jednak na dalszy plan. Zupełnie bez kontaktu z przeciwnikiem na murawę upadł bowiem Christian Eriksen i od razu było wiadomo, że dzieje się coś bardzo niedobrego. Do pomocnika jako pierwszy przystąpił kapitan drużyny, Simon Kjaer, rozpoczynając reanimację. Potem pojawili się ratownicy. Po bardzo nerwowym okresie na szczęście życie zawodnika skandynawskej ekipy udało się uratować.
Zobacz też: Dziewczyna Katarzyny Zillmann rzuciła jej się w ramiona na lotnisku
Sytuacja pozostawiła jednak ogromny ślad w umysłach wszystkich, którzy obserwowali ją z bliska - zwłaszcza kolegów gracza z boiska. W materiale wideo wyemitowanym przez "433" o wszystkim opowiedział pomocnik Danii, Martin Braithwaite. - Kiedy patrzy się na coś takiego... Wydało się, że umarł. To był szok. Kiedy spojrzałem na Christiana, zacząłem się modlić. Czułem, że to była jedyna rzecz, którą mogłem zrobić w tamtym momencie - wyznał przejmująco piłkarz FC Barcelona.
Zobacz też: Paweł Fajdek w finale po HORRORZE: Było dramatycznie, najgorzej w życiu
Najbardziej istotny jest z pewnością fakt, że Christian Eriksen przeżył. Po wszystkim zostało mu wszczepione urządzenie wspomagające pracę serca. Póki co Duńczyk cały czas musi przechodzić szereg specjalistycznych badań, które określą, jakie będą jego dalsze piłkarskie losy. Czy znakomity pomocnik będzie mógł kontynuować karierę, czy też zostanie zmuszony do jej przedwczesnego zakończenia? Odpowiedzi na te pytania poznamy już w najbliższych tygodniach.