Listkiewicz, jedyny arbiter w historii polskiej piłki, który sędziował finał mistrzostw świata (jako liniowy, w 1990 roku) miał wielkie wątpliwości, czy udzielić wywiadu, o którym teraz jest głośno. Ostatecznie przekonał się, wyrzucił to z siebie i wyraził nadzieję, że jego słowa pomogą innym ofiarom molestowania.
„Nie szukam zemsty, nie chcę zadośćuczynienia, nie interesują mnie żadne odszkodowania. Aktor, który mnie skrzywdził, już nie żyje, ksiądz najpewniej też” – podkreślił felietonista Super Expressu. Tak samo zachował się wiele lat temu, gdy spotkała go ogromna tragedia – śmierć mamy, zamordowanej bestialsko przez osoby, którym wcześniej wielokrotnie pomagała.
Wstrząsający wywiad z Michałem Listkiewiczem: molestował mnie ksiądz i aktor
Mordercami byli pochodząca z Mazur dziewczyna i jej partner Dariusz. Aneta urodziła dziecko w wieku 16 lat, szybko je porzuciła, a ojciec maleństwa popełnił samobójstwo... W 2000 roku przyjechała do Warszawy, a w parku na Żoliborzu poznała panią Olgę Listkiewicz, która przejęła się jej losem. Dawała jej pieniądze, jedzenie, ubrania… „W zamian”, w lutym 2002 roku, para narkomanów zamordowała ją w jej mieszkaniu, ze szczególnym okrucieństwem.
PZPN wydał zakaz. Kluby Ekstraklasy mają problem
Michał Listkiewicz przebywał wtedy na Cyprze, ciało jego mamy odkryto cztery dni po zbrodni. Jak zachował się były prezes PZPN, obecnie szef sędziów w Armenii? Wybaczył morderczyni, pisał do niej listy do więzienia, wysyłał pieniądze, środki higieniczne i podręczniki, gdy poszła do więziennej szkoły.
Przebaczyć pomogła mu piosenkarka Eleni, której kiedyś też zamordowano córkę. A jeszcze wcześniej, wychodząc z sali sądowej gdzie sądzono oprawców, Listkiewicz dodatkowo zaszokował słowami:
- Chcę odszukać dziecko tej dziewczyny. Po to, żeby kiedyś nie znalazło się w takiej sytuacji jak jej matka – oświadczył. Ostatecznie dziewczynka trafiła do rodziny zastępczej. Podobno do dobrego domu.
i
Losy ojca Michała Listkiewicza, Zygmunta, też były w sumie tragiczne. Aktor , inwigilowany przez SB, nie radził sobie z alkoholem, zmarł w wieku 57 lat na marskość wątroby.
Historia tej rodziny ma więc wiele tragicznych wątków, ale… Listkiewicz z traumami zdołał sobie poradzić. Pozostał wesoły, otwarty, chętny do pomocy. W środowisku piłkarskim nie ma człowieka, który znałby tyle kawałów i anegdot co on. Jakby na przekór wszystkiemu przez co musiał przejść…
Kolejny wielki klub chce Arkadiusza Milika. To byłby hit!
