Do tragedii doszło w ośrodku New Era Gymnastics w Hamden, gdzie jej drużyna trenuje raz w tygodniu. Melanie była studentką na Uniwersytecie Stanowym Południowego Connecticut, chciała zostać pielęgniarką. - Jesteśmy załamani i oszołomieni śmiercią Melanie. Była niesamowicie pracowitą i miłą młodą kobietą. Nasze myśli i modlitwy kierujemy w stronę jej rodziny. Będzie nam jej brakowało - powiedziała Mary Fredericks, trenerka Melanie Coleman.
Rodzina postanowiła przekazać jej narządy do przeszczepu, dzięki czemu Melanie po śmierci uratowała kilka osób. Mama zmarłej gimnastyczki w rozmowie z "New York Post" poinformowała, że jej córka była częścią dużej siedmioosobowej rodziny. -Od tej chwili będziemy zostawiać pustą przestrzeń na naszych zdjęciach - powiedziała Susan Coleman. Bliscy młodej Amerykanki rozpoczęli zbiórkę funduszy na stronie GoFundMe, z której pieniądze pokryją rachunki za jej leczenie. Do tej pory uzbierano ponad 53 tys. dolarów.
Polecany artykuł: