Do wypadku doszło w niedzielę, 17 listopada po godzinie 3:00 w nocy. Samochód z całym impetem uderzył w drzewo - spod maski wypadł silnik. Jak poinformowała policja, przyczyną wypadku była nadmierna prędkość. Prędkościomierz zatrzymał się na wartości 140 km/h. - Auto musiało jechać z jeszcze większą prędkością, tym bardziej, że w momencie uderzenia w przydrożne drzewo z samochodu wypadł silnik - powiedziała "Dziennikowi Zachodniemu" prokurator rejonowa Monika Stalmach.
19-letni pasażer zmarł na miejscu. 21-letni kierowca po przetransportowaniu do szpitala rozpoczął natomiast walkę o życie, którą jednak po kilku dniach przegrał. - Dostaliśmy zawiadomienie o śmierci młodego kierowcy, którego z miejsca wypadku do szpitala zabrało pogotowie lotnicze - poinformowała Stalmach "Dziennik Zachodni".
Uczestnicy wypadku kibicowali Ruchowi Chorzów. Przed tragedią mogli cieszyć się z okazałego zwycięstwa swojej drużyny w III lidze - 7:2 z LZS Starowice Dolne.