Był rok igrzysk w Melbourne i 19-letnia, wiecznie uśmiechnięta mistrzyni nie schodziła z okładek gazet. Złoto na 100 m, złoto w sztafecie 4x100 m, srebro na 400 m dow. - Australia szalała na punkcie Dawn i jej...zwariowanych pomysłów. Np. klepania po łysinie gubernatora Australii podczas wręczania jej kwiatów.
Cztery lata później w Rzymie Dawn stała się pierwszą w historii pływaczką, która obroniła prymat na 100 m. Przed igrzyskami w Tokio przepowiadano, że 27-letnia Australijka przegra z młodszą od niej Amerykanką Sharon Stouder, ale Fraser, jako pierwsza kobieta przepłynęła „setkę” poniżej jednej minuty i z wynikiem 59,5 zdobyła złoty medal po raz trzeci.
A nazajutrz – był skandal. Bo pijana szczęściem Dawn Fraser założyła sie z przyjaciółmi, że zerwie i zachowa na pamiątkę flagę olimpijską sprzed...pałacu cesarza Hirohito. Flagę rzeczywiście zerwała i została wtrącona do więzienia. Dla Japończyków zamach na własność cesarza była zbrodnią wręcz niewyobrażalną. Trzeba było interwencji na szczeblu rządowym, a – ponoć nawet – telefonu królowej Elżbiety II do cesarza, bo gniew Nipponu zmalał i przestraszoną pływaczkę wypuszczono zza krat i deportowano.
Dawn Fraser spoważniała dopiero w latach 80. kiedy zdecydowała się na karierę polityczną. W roku 1988 wybrana została do parlamentu Nowej Południowej Walii. Pani posłanka cieszy sie ogólnym szacunkiem. I tylko Japonię omija w swoich międzynarodowych podróżach.