Kibice polskiej siatkówki od lat mają powody do dumy, a Biało-czerwoni niezmiennie znajdują się w światowej czołówce, walcząc o medale podczas kolejnych imprez. Kadra prowadzona przez trenera Vitala Heynena ma w swoich szeregach wielu klasowych zawodników, a jednym z nich jest Aleksander Śliwka. 26-latek w ostatnich miesiącach sięgnął ze swoją ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle po trofeum Ligi Mistrzów, a następnie wywalczył z reprezentacją Polski srebro Ligi Narodów. Aleksander Śliwka niejednokrotnie udowadniał już, że może pochwalić się wielkim talentem i jak się okazuje, pasję do sportu i siatkówki odziedziczył po swoich rodzicach, a ten właśnie sport króluje w jego domu od lat. Podczas swojej rozmowy z "Gazetą Wrocławską" urodzony w Jaworze Śliwka wyznał, że w przeszłości miał styczność z akrobatyką i piłką nożną, ale żadna z tych dyscyplin nie miała szans z siatkówką.
Śliwka wyjawił prawdę o swojej rodzinie
- Praktycznie każdy członek mojej najbliższej rodziny uprawiał lub uprawia sport. Dominuje oczywiście siatkówka, którą trenowali moi rodzice, dwie starsze siostry, a obecnie młodszy brat. Ta dyscyplina w moim życiu zawsze była na pierwszym miejscu, będąc niejako pasją wyssaną z mlekiem matki. Innej drogi praktycznie nie było - powiedział przed dwoma laty Aleksander Śliwka w rozmowie z "Gazetą Wrocławską".
Poznajcie bliżej Aleksandra Śliwkę zaglądając do naszej galerii zdjęć
Polacy jadą walczyć o złoto
Swój pierwszy mecz na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio Polacy rozegrają 24 lipca, gdy zmierzą się z Iranem. Później zawodnicy prowadzeni przez trenera Vitala Heynena zmierzą się z Włochami, Wenezuelą, Japonią oraz Kanadą. Po znakomitych występach Biało-czerwonych podczas ostatniej Ligi Narodów, która rozegrana została we włoskim Rimini, fani siatkówki mają nadzieję, że reprezentacja Polski wróci z Japonii z medalami, najlepiej złotymi. Siatkarze prowadzeni przez Vitala Heynena wywalczyli we Włoszech srebrne medale, ulegając w finale Brazylii 1:3. Teraz wielu siatkarzy, w tym Aleksander Śliwka, mają okazję zdobyć olimpijskie medale, po które do tej pory nie mieli okazji sięgnąć.