Bednorz ostatnio pauzował w spotkaniach Pucharu Rosji z powodu lekkiego urazu i był przygotowywany właśnie na start rozgrywek ligowych. Zenit podejmował Fakieł Nowy Urengoj, zespół prowadzony przez włoskiego trenera Camillo Placiego, który ma w składzie znanych rosyjskich siatkarzy, między innymi czołowego reprezentanta kraju Dmitrija Wołkowa, czy znanego z PlusLigi Maksyma Żygałowa. Drużyna z Kazania męczyła się przez dwie godziny i dwadzieścia minut, ostatecznie zwyciężyła 3:2. Bednorz wyszedł w pierwszej szóstce u boku N'Gapetha, Wolwicza, Bućki, Kononowa i Michajłowa. Reprezentant Polski kończył spotkanie z 17-punktowym dorobkiem, 41-procentową skutecznością w ataku (13/32) i 74-procentowym wskaźnikiem pozytywnego przyjęcia. Zaliczył dwa asy i dwa bloki.
Znana siatkarka kwitnie w ciąży. Ojcem dziecka jest były gwiazdor Skry Bełchatów
– Nie graliśmy zbyt dobrze, ale cieszę się, że zadebiutowałem w Zenicie i drużyna wygrała – powiedział Bednorz. – Mamy kłopoty ze zgraniem, bo po raz pierwszy występowaliśmy razem na parkiecie w tym składzie, z powodu problemów przed sezonem. Potrzebujemy czasu, by złapać właściwy rytm. Ale oczywiście moje wrażenia są niesamowite.
Zaksa Kędzierzyn ograła Skrę. Aleksander Śliwka: Jesteśmy głodni zwycięstw [WIDEO]
Tymczasem drużyna Muzaja Ural Ufa grała na wyjeździe, ale w miejscu doskonale znanym Polakowi – w hali Gazpromu Surgut, którego barwy reprezentował nasz atakujący w poprzednim sezonie. Ural był faworytem i wywiązał się z tej roli znakomicie, zwyciężając łatwo 3:0 w setach do 13, 20 i 16. Mecz trwał 77 minut, a Muzaj zdobył 21 pkt, kończąc 15 z 25 ataków i serwując 4 asy.