Bartosz Kurek

i

Autor: Cyfra Sport Bartosz Kurek

chętnie o tym opowiedział

Bartosz Kurek bez ogródek o dzieciach. Napatrzył się na to wystarczająco dużo, jasne przesłanie

2024-10-07 13:24

Bartosz Kurek latem tego roku przeniósł się z japońskiego Wolfdogs Nagoya do ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Lider i kapitan reprezentacji Polski, która w sierpniu sięgnęła po srebro igrzysk olimpijskich, miał jednak ogromnego pecha, bo już w pierwszym meczu odniósł poważną kontuzję oka. W rozmowie z portalem Sport.pl Kurek mówił został zapytany jednak nie o swój obecny moment w karierze, a o to, jak od najmłodszych lat kształtowała się jego przygoda z siatkówką i o to, jakie są różnice między tym, co było kiedyś, a co jest teraz.

Bartosz Kurek był kluczową postacią w reprezentacji Polski w ostatnich latach. Bez niego trudno wyobrazić sobie sukcesy Biało-Czerwonych, którzy tylko w ostatnich kilku latach zdobyli wicemistrzostwo świata, mistrzostwo Europy i wicemistrzostwo olimpijskie. Niestety, Bartosz Kurek nie miał wiele szczęścia po zakończeniu igrzysk olimpijskich Paryż 2024. Lider polskiej kadry zmienił japońskie Wolfdogs Nagoya na polską ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle, ale już w pierwszym meczu nowego sezonu doznał poważnej kontuzji oka! Fani mają nadzieję, że niedługo ich ulubieniec wróci na parkiet i wróci, aby wesprzeć jeden z najlepszych polskich zespołów ostatnich lat, który przechodził w poprzednim sezonie poważny kryzys.

Bartosz Kurek porównał swoje czasy dzieciństwa do obecnych

W rozmowie z Bartoszem Kurkiem na portalu Sport.pl skupiono się jednak na innych aspektach kariery kapitana naszej kadry. Kurek opowiedział o swoich początkach kariery i porównał je do tego, z jakimi obecnie wyzwaniami mierzą się dzieci, trenerzy i nauczyciele. – Miałem to szczęście, że w szkołach do których uczęszczałem, lekcje wf-u, a więc pierwsze kontakty ze sportem, były bardzo rozbudowane. Nauczyciele starali się nam pokazywać jak najwięcej dyscyplin sportu. Czasami nawet nas zmuszali, żebyśmy popróbowali różnych rzeczy i znaleźli tę, która będzie dla nas najbardziej odpowiednia, a może nawet zamieni się w pasję. Wiadomo, że nie wszystkie moje koleżanki i nie wszyscy moi koledzy zostali profesjonalnymi sportowcami, ale wiem, że kontakt z wieloma dyscyplinami sportu im się przydał. Wiem, że ci koledzy, z którymi wciąż mam kontakt, w czasie prywatnym cały czas lubią organizować sobie aktywności fizyczne – wyjawił Bartosz Kurek.

36-latek zwrócił uwagę na to, że obecnie dzieci częściej rezygnują z lekcji wychowania fizycznego i mają więcej „rozpraszaczy”. Nie psioczy on jednak na zachowanie dzieci, a zwraca uwagę, że to oferta sportowa powinna być dla nich tak rozbudowana, by przyciągnąć ich uwagę. – Pod tym względem czasy się bardzo zmieniły – w moich szkolnych latach zwolnienia były czymś sporadycznym. Dla mnie iść na wf to była czysta przyjemność. I oczywiście razem z kolegami szukałem aktywności fizycznej jeszcze poza strukturami zorganizowanymi. Teraz dzieci mają bardzo dużo rozpraszaczy. Oferta zajęć pozalekcyjnych jest bardzo szeroka, a do tego dochodzą jeszcze telefony, tablety i komputery, które dzieciakom zabierają bardzo dużą część wolnego czasu. Dzieciaki są poprzykuwane do ekranów. Dlatego trzeba pilnie zadbać o ofertę sportową w szkołach i w ośrodkach sportowych. Ta oferta musi być bardzo, bardzo atrakcyjna. Możliwe, że nigdy nie będzie aż tak atrakcyjna, jak szybki strzał dopaminy z telefonu czy z tabletu, ale myślę, że może być naprawdę na tyle atrakcyjna, żeby mnóstwo dzieciaków jednak zatrzymać na halach gimnastycznych, na Orlikach i na innych obiektach – zauważa Bartosz Kurek.

Tak w Japonii zachęcają dzieci do sportu. Kurek miał okazję dobrze się temu przyjrzeć

Przez kilka lat Bartosz Kurek grał w Japonii i miał wiele okazji przyjrzeć się, jak tam kluby bardzo mocno kładą nacisk na to, by zachęcać dzieci do uprawiania sportu. Nie tyczy się też to tylko siatkówki, a wielu dyscyplin sportu. – Uwierz, że bardzo rozbudowane są tam grupy młodzieżowe. W klubie, w którym grałem, bardzo dbano o to, żeby zachęcać dzieci do aktywności i żeby łowić je do nas. Do tego są oczywiście potrzebne pieniądze i odpowiednio zmotywowana kadra pracownicza. Ale to jest świetna inwestycja. Japończycy naprawdę bardzo mocno stawiają na aktywność fizyczną i widziałem, z jak wieloma innymi sportami o uwagę dzieciaków musi walczyć siatkówka. My jako zawodnicy byliśmy zaangażowani do promowania siatkówki. Naszym zadaniem było ściąganie jak największej liczby chętnych do trenowania – zdradził Kurek. Wyjawił też, że kluby zachęcały nie tylko dzieci, ale też rodziców, mając świadomość, jak ważny jest ich wpływ na wybory dziecka oraz wsparcie w sportowej drodze ich pociechy.

Bartosz Kurek po IO
Najnowsze