Siatkówka, reprezentacja Polski, siatkarze, Bartosz Kurek, MŚ siatkarzy

i

Autor: FIVB Polscy siatkarze w trakcie MŚ 2022

Ćwierćfinał MŚ siatkarzy

Dwukrotny mistrz świata przed meczem siatkarzy z USA: „Lepiej gdybyśmy grali w Katowicach”

2022-09-08 10:59

Zakończył w tym roku karierę reprezentacyjną, ale ani nie przestał grać w klubie, ani kibicować Biało-Czerwonym. Co więcej, dwukrotny mistrz świata Dawid Konarski wybiera się na mecz ćwierćfinałowy mundialu Polska – USA do Gliwic, wciąż doskonale pamięta jak osiem lat temu w katowickim Spodku smakował mu pierwszy tytuł i życzy tego samego kolegom z obecnej kadry.

– Jak podoba ci się reprezentacja Polski w mistrzostwach świata?

– Najważniejszy test dopiero przed nami. Nie oszukujmy się, w grupie mieliśmy dwa sparingi, potem trochę poważniejsze wyzwanie z USA, choć niemające olbrzymiej stawki i wielkiego ciśnienia, wpływające wyłącznie na rozstawienie. Później jeszcze kolejny sparing z zespołem sporo poniżej naszego poziomu, czyli Tunezją. Takie mecze za dużo do naszej gry nie wnoszą. W pewnym sensie te mistrzostwa świata zaczynają się dla nas w ćwierćfinale. Teraz dojdzie świadomość, że albo wygrywasz i walczysz o medale, albo odpadasz z imprezy, w której tak naprawdę nie było czasu nawet się dobrze rozgrzać. Nie rozegraliśmy starcia „na noże”, które by o czymś dużym decydowało. Trochę się obawiam, że nie zaliczyliśmy do tej pory takiego mocniejszego sprawdzianu, ale z drugiej strony pokazaliśmy, że jesteśmy w znakomitej formie fizycznej.

Cudowna chwila w życiu polskiego siatkarza. Ogromna radość, życiowa rola reprezentanta biało-czerwonych

– O awans do strefy medalową gramy nie w Spodku, lecz w Gliwicach. To może mieć jakieś znaczenie?

– Trochę mnie zaskoczyło, że zmieniliśmy halę z Katowic na Gliwice. W Spodku widać, że zagrywka bardzo nam siedziała. W Gliwicach nieco wyłączamy sobie ten atut, a to, że zagraliśmy już w nowym obiekcie, nie musi dużo oznaczać, bo to była gra na tle niewymagającego przeciwnika. Nie mówię, że tracimy 30 procent, grając poza Katowicami, ale myślę, że czulibyśmy się o te 5-10 procent lepiej, występując w Spodku. W tej hali rozegraliśmy więcej spotkań reprezentacyjnych, tamtejsza atmosfera nam bardzo sprzyja i gdybyśmy walczyli z USA tam, to dawałbym nam jeszcze nieco większe szanse na sukces. Nie uważam oczywiście, że to będzie kluczowy czynnik, zwłaszcza gdyby, odpukać, przytrafiła się porażka. Po prostu granie w Katowicach uznałbym za korzystniejsze rozwiązanie.

N’Gapeth puszył się przed ćwierćfinałem, teraz jedzie do domu! Faworyci odpadają z MŚ w Polsce

QUIZ. Ile wiesz o siatkarskich mistrzostwach świata?!

Pytanie 1 z 15
Ile razy reprezentacja Polski siatkarzy została mistrzem świata?

– Problemy, jakie mieli Amerykanie w 1/8 finału, ich wzmocniły?

– Na pewno z USA będzie ciężki bój, jak zawsze zresztą z nimi. Oni niezmiennie prezentują wysoką pewność siebie, teraz na dodatek wrócił Christenson i przeszli z olbrzymimi trudnościami Turcję. Myślałem już w pewnym momencie, że będą dalszą część imprezy oglądać w telewizji. A jednak wytrzymali, pokazali, że mają doświadczoną ekipę, a w trudnych momentach swoje robił grający generalnie słaby turniej Anderson. Bazował na swojej rutynie, bo ewidentnie nie jest w optymalnej formie, widać to po wielu prostych błędach, jakie mu się zdarzają. Siatkarze z USA rozegrali dziesiątki meczów o stawkę, ale i u nas doświadczonych zawodników nie brakuje. Przy grze punkt za punkt, jakiej można oczekiwać, musimy być cierpliwi, twardzi i w końcu złamać ich w jakimś ustawieniu.

Aleksander Śliwka przed ćwierćfinałem z USA... nie wypije kawy. Tłumaczy dlaczego

– Który z dwóch tytułów mistrza świata mocniej ci utkwił w pamięci?

– Oba są dla mnie równie ważne, ale pierwszy odczuwam w sposób bardziej emocjonalny. To były dla mnie pierwsze mistrzostwa świata i to od razu przed własną publicznością. Cała otoczka, otwarcie na Stadionie Narodowym i to nasze rozpędzanie się z meczu na mecz. Wtedy mieliśmy słabsze momenty po drodze, meczów było więcej niż chłopaki mają teraz i były cięższe. Nabieraliśmy w nich jednak pewności i rozpędu, po czym grało się nam zdecydowanie lepiej w ostatniej fazie imprezy. Oby w obecnym mundialu nie zabrakło nam mocnego przetarcia, takiego starcia, w którym przeżywamy problemy, a potem z nich wychodzimy. A może takim spotkaniem będzie dla nas właśnie ćwierćfinał z USA? Trochę dziwna jest ta formuła obecnych mistrzostw, to skrócenie do siedmiu meczów, z czego trzy grupowe nie mają wielkiego znaczenia, bo awansować można nawet z dwiema porażkami. Trzeba się bardzo postarać, by nie znaleźć się w szesnastce. W turnieju mistrzowskim rozgrywanym co cztery lata wolę taki system, jaki bywał dawniej.

Mateusz Bieniek złożył ważną obietnicę przed meczem z USA. Chodzi o klątwę

– Gramy ćwierćfinał wielkiej imprezy i od razu pojawiają się porównania do pechowych igrzysk olimpijskich, w których od dawna nie potrafimy przejść tego etapu...

– Ja bym nie porównywał mistrzostw z igrzyskami. Nikt z chłopaków nie będzie w tym momencie myślał o olimpijskich zaszłościach. Jeśli zagramy dobre spotkanie, utrzymamy swój poziom, nie powinniśmy się niczego obawiać. Uważam, że jako drużyna gramy dużo lepiej niż Amerykanie, oni o wiele bardziej falują formą. Mimo wszystko z tyłu głowy chodzi mi taka myśl, że akurat teraz z nami zagrają najlepszy mecz turnieju. Oby nasi zrobili dokładnie to samo, nie tylko w czwartek, ale także w sobotę i niedzielę. Uważam, że jeśli wygramy z USA, to się rozpędzimy na dobre.

Sonda
MŚ w siatkówce: Czy polscy siatkarze obronią złoty medal?
Najnowsze