Jak poinformował oficjalnie związek zatwierdzenie wyboru trenerów reprezentacji Polski w piłce siatkowej kobiet i mężczyzn było ostatnim punktem środowego, wyjazdowego posiedzenia Zarządu PZPS w Gliwicach. Poparto kandydatury przedłożone przez zespoły ds. wyboru trenerów, a nowymi selekcjonerami seniorskich kadr narodowych zostali Stefano Lavarini (siatkówka kobiet) i Nikola Grbić (siatkówka mężczyzn). Nie było niespodzianki, ponieważ Grbić od pierwszych chwil poszukiwania szkoleniowca był faworyzowany, a niektórzy mówili nawet, że konkurs to tylko fikcja. Z kolei Lavarini wyszedł na czoło w rywalizacji, która miała się rozstrzygnąć pomiędzy nim a innym włoskim fachowcem, Daniele Santarellim.
Sebastian Świderski o wyborze Grbicia do kadry. „Miał nieprzyjemną rozmowę z szefem klubu”
Nikola Grbić dwa lata pracował w Polsce w Zaksie Kędzierzyn, odszedł w maju 2021 roku, po tym jak podkupił go szef Perugii Gino Sirci. Tym razem to polska federacja zrobiła wszystko, by ekscentryczny szef włoskiego klubu nie położył – mimo chęci – tamy Grbiciowi na pracę z naszą kadrą. Serbski szkoleniowiec krótko po oficjalnym ogłoszeniu wyników skomentował swoje powołanie na stanowisko selekcjonera. Zaczął... po polsku.
Oficjalnie: Nikola Grbić i Stefano Lavarini trenerami reprezentacji Polski w siatkówce
„Dzień dobry wszystkim” - rozpoczął Grbić, ale od razu dodał: „Mój polski jeszcze nie jest dobry, będę mówić po angielsku”. I kontynuował: „Jestem zaszczycony, że wybrano mnie spośród wielu innych znakomitych trenerów na pierwszego szkoleniowca reprezentacji Polski. Plan jest taki, żeby osiągać najwyższe cele, być najlepszymi jak się da w każdym turnieju. To wielka przyjemność wrócić do pracy w Polsce. Ostatnie da lata były najlepszymi w mojej karierze. Mam nadzieję, że wszystko, czego doświadczyliśmy w klubie, powtórzymy w pracy z kadrą. Kibicom chcę powiedzieć, że liczę na to, iź będziecie tacy jak do tej pory, że pojawicie się w halach i będziecie nas wspierać. Mam nadzieję, że w zamian damy wam świetną rozrywkę i przede wszystkim wyniki. Nie mogę się już doczekać tego spotkania. Do zobaczenia wkrótce. Do widzenia”. Ostatnie dwa słowa Grbić znowu przekazał w naszym języku.