Cała burza zaczęła się w ubiegłym tygodniu, gdy Vital Heynen postanowił udzielić wywiadu "Przeglądowi Sportowemu". Charakterny Belg rzucał kolejnymi pomysłami na zmiany w naszej siatkówce, a jednym z nich było skrócenie obecnego sezonu PlusLigi. Selekcjoner uważa, że w ten sposób zwiększą się szansę na zwycięstwo biało-czerwonych w igrzyskach olimpijskich. - Skoro wszyscy mówią o medalu, to wszyscy powinni się, w jakiś sposób poświęcić. Jeśli nikt nic nie zrobi, wyjdzie na to, że naszym największym rywalem nie będą przeciwnicy w Tokio, lecz cała polska siatkówka - podkreślił dość jednoznacznie Vital Heynen. Na reakcje nie trzeba było długo czekać. Najpierw wypowiedział się prezes PLS Paweł Zagumny, a teraz głos zabrał szef PZPS Jacek Kasprzyk.
Pierwszy z wymienionych panów o pomyśle Heynena wypowiedział się bardzo negatywnie. Uważa, że takiej reformy nie da się przeprowadzić w trakcie rozgrywek. W nieco innym tonie całe zamieszanie skomentował Jacek Kasprzyk. Prezes PZPS uważa, że jeśli tylko nadarzy się okazja, by sezon zakończyć wcześniej, to trzeba z niej skorzystać. - Nic nie jest jeszcze przesądzane, ale musimy poczekać na rozwój sytuacji w europejskich pucharach. Jeśli pojawią się możliwości, jako PZPS będziemy rekomendować PLS-owi i klubom przychylenie się do prośby trenera Heynena, choć wiadomo już, że nie da się jej sprostać w pełni - stwierdził Kasprzyk w rozmowie na potrzeby strony internetowej PZPS.
- W ostatnim tygodniu mieliśmy bardzo długą, wyczerpującą, szczegółową i konstruktywną rozmowę z Vitalem Heynenem, podczas której poruszyliśmy kwestie związane z pracą kadry w sezonie 2020. Uszczegółowiliśmy wiele kwestii logistycznych i terminarzowych. Najważniejsza jest jednak konkluzja z tej rozmowy: przyjęliśmy wszystkie zamierzenia przygotowań zaplanowane przez szkoleniowca, wstępny podział personalny grup zawodniczych oraz generalnie podzielamy jego ideę pracy z kadrą w sezonie olimpijskim - dodał przy tym Jacek Kasprzyk.
Polecany artykuł:
Polecany artykuł: