Siatkówka, mistrzostwa świata 2018, finał, Polska - Brazylia, Vital Heynen, Bartosz Kurek

i

Autor: FIVB Radość trenera Vitala Heynena i MVP mistrzostw świata 2018 Bartosza Kurka

MŚ SIATKARZY 2022

Heynen wspomina Kubiaka, mówi o Kurku i kryzysie kadry. „Położyłem głowę pod topór”

2022-08-25 13:13

W 2018 roku w Turynie polscy siatkarze po raz drugi z rzędu zostali mistrzami świata. W startującym właśnie mundialu 2022 zespół prowadzony przez Nikolę Grbicia ma za zadanie obronić ten tytuł, co oznaczałoby, że trzeci raz z kolei zgarnie złoto. Takiego wyczynu dokonywali poprzednio jedynie najwięksi – reprezentacje Włoch (1990, 1994, 1998) i Brazylii (2002, 2006, 2010). Cztery lata temu do złota poprowadził Biało-Czerwonych nieoczekiwanie trener Vital Heynen. Jak zapamiętał szczęśliwy turniej w Bułgarii i Włoszech? Belg dzieli się wspomnieniami z „SE”.

„Super Express”: – Na początek łatwe pytanie: jak się zostaje mistrzem świata w siatkówce?

Vital Heynen: – Bazujesz na stworzonym systemie. Tylko że potem zawsze nadchodzi kryzys. I jeśli sobie z nim poradzisz, wygrasz. Nie przypominam sobie dużej imprezy, przez którą zwycięski zespół przeszedłby jak burza od początku do końca, bez przeszkód po drodze. Jeśli takie przypadki były, to wyjątkowo nieliczne. Możemy w tym sensie patrzeć na nas w 2018 roku, możemy przypomnieć sobie Francuzów na początku igrzysk w Tokio, czy Włochów w mistrzostwach Europy 2021. Te drużyny rosły w trakcie zawodów, potrafiły odbić się w ciężkim momencie i zabłysnąć. Nam to się udało cztery lata temu. Triumfująca ekipa nie musi wcale zacząć imprezy dobrze.

Wybitny polski siatkarz obawia się o karierę. Zwątpił w siebie, musiał podjąć bolesną decyzję

Bartosz Kurek o nowej reprezentacji siatkarzy: Będzie mi brakować Heynena

– Kiedy nadchodzi kryzys, trzeba improwizować, tak jak pan w 2018 roku, gdy stanęliście na krawędzi wyeliminowania z zawodów?

– Nie lubię słowa „improwizacja”, ale nie jest też tak, że ma się przy sobie jakąś mądrą książeczkę i tam jest napisane, co robić w danej sytuacji. Gdybyś wiedział co robić, nie nazywałbyś tego kryzysem. Tarapaty zawsze cię zaskakują. Adaptacja do zastanego problemu i znalezienie rozwiązania są kluczem. Trenerzy robią oczywiście pewne plany na różne ewentualności, ale nie można być przygotowanym na wszystko.

Kamil Semeniuk nie owijał w bawełnę! Te słowa gwiazdora reprezentacji Polski nie przejdą bez echa

– W 2018 roku kryzys nie musiał powodować tragedii, bo można było przegrać mecz niemal w każdej fazie imprezy. W tegorocznym mundialu po rundzie grupowej nie ma miejsca na słabości, bo zaczyna się system pucharowy. Będzie dużo trudniej?

– Sytuacja jest teraz kompletnie inna. W poprzednich mistrzostwach mieliśmy coś w rodzaju trzech miniturniejów, zanim doszło do walki o medale. W każdym można było sobie pozwolić na porażkę, ale pozwalało to także na budowanie drużyny. Przed czterema laty przecież trzykrotnie przegraliśmy na drodze do złota. Teraz nawet dwie wpadki w grupie mogą oznaczać koniec marzeń o medalu. Lepiej więc mieć kryzys w trakcie meczu i go przezwyciężyć niż zetknąć się z szerszym problemem.

Polska - Ukraina O KTÓREJ GODZINIE mecz siatkarzy dzisiaj Polska - Ukraina O KTÓREJ GODZINIE siatkówka dzisiaj Radom O której grają siatkarze dzisiaj 13.08

i

Autor: FIVB Polscy siatkarze

– Mistrzostwa świata kontra igrzyska olimpijskie? Który turniej trudniej wygrać? Polscy siatkarze oczywiście znają odpowiedź...

– Generalnie w MŚ najlepszy zespół miał zwykle największą szansę na sukces. W turniejach, w których większą rolę odgrywa formuła pucharowa, jak igrzyska, czy obecny mundial, przesuwają się akcenty. Wówczas premiowane są te reprezentacje, które potrafią błysnąć danego dnia, w ważnym momencie. Teoretycznie wygrać igrzyska jest łatwiej, bo na placu boju mamy mniej rywali, a grupka faworytów do medalu jest mocno okrojona. Ale dobrze wiemy jak trudne bywają pojedyncze spotkania o być albo nie być. I z tym mamy teraz do czynienia. W tegorocznych mistrzostwach jest nawet jedna runda pucharowa więcej niż w turnieju olimpijskim. Dlatego dyspozycja drużyny w danym dniu nabiera takiego znaczenia. Zawsze powtarzam, że cztery lata temu Polska była zdecydowanie najlepszym zespołem świata w całym ostatnim tygodniu mistrzostw. A w MŚ 2022 jeden dzień może zadecydować o wszystkim.

MŚ siatkówka mecze Polaków TERMINARZ. Mistrzostwa świata w siatkówce KIEDY grają Polacy

– Czym dla pana osobiście było złoto MŚ?

– Wyczynem ponad najśmielsze marzenia człowieka z małego miasteczka w kraju, z którego szkoleniowcy nigdy nic podobnego nie osiągnęli w żadnym sporcie. Ja przecież nigdy nawet nie grałem jako zawodnik za granicą. Zawsze w pracy trenerskiej myśli się o czymś wielkim, ale to przeszło oczekiwania, spełnienie było całkowite. I dzięki temu nie są mnie w stanie załamać żadne porażki, czy słabsze momenty w pracy. Nie będę się nigdy po nich czuł jak gów... trener, czy jakiś nieudacznik, bo zawsze w głowie zostanie mi wspomnienie tego, czego dokonaliśmy przed czterema laty. I zawsze pomyślę: „Wow!”.

– Czuł pan, że walka o medale mistrzostw świata poza Polską będzie łatwiejsza niż gdyby turniej odbywał się u nas, przy większej presji otoczenia?

– Przypomnę, że przystępowaliśmy do MŚ 2018 jako zespół numer 10 poprzednich mistrzostw Europy, naprawdę humory nie były za wesołe. Wracaliśmy z dalekiej podróży. Niektórzy chyba zapomnieli jak trudna była wtedy sytuacja kadry, pojawiały się nawet głosy, że nie wszyscy siatkarze powinni nadal grać w reprezentacji Polski. W tych okolicznościach złoto było czymś kolosalnym. Siatkarze wykonali gigantyczny skok naprzód. Teraz oczywiście ciśnienie na wynik jest w Polsce większe, bo Polacy są najlepszym lub jednym z najlepszych zespołów na świecie. Przez ten czas od 2018 roku diametralnie zmieniło się także podejście zawodników. Wtedy wychodzili z założenia: „niektóre mecze wygramy”. Obecnie odbywa się to na zasadzie: „każde spotkanie możemy wygrać”. Ta wzmocniona mentalność powinna pomóc graczom w radzeniu sobie ze stresem i presją, która u was jest przecież zawsze.

Legendarny trener dobitnie o Michale Kubiaku

– Pan nigdy nie ukrywał, że liderem drużyny jest i pozostanie Michał Kubiak. Bez takiej postaci nie da się osiągać sukcesów?

– Drużyna musi ją mieć. Nie da się grać wydajnie, jeśli w zespole nie ma kogoś, kto wyjdzie przed szereg, stanie na czele grupy. Wtedy miałem Kubiaka, dzisiaj taką osobą powinien być w reprezentacji Polski Bartosz Kurek. Jest na takim etapie kariery, że wszyscy zaakceptowali go nie tylko jako jednego z najlepszych atakujących na świecie, ale i naturalnego lidera.

– Przed którym meczem MŚ 2018 denerwował się pan najbardziej?

– Łatwo odpowiedzieć: przed grą o życie z Serbią w drugiej rundzie. To wtedy postawiłem wszystko na jedną kartę po porażce z Argentyną i odpuszczeniu spotkania z Francuzami. To było nasze starcie o być albo nie być. Nie jestem głupi, wiedziałem że tym zagraniem kładę głowę pod topór, podejmując wielkie ryzyko. W moim odbiorze to był logiczny plan, chociaż wiem, że większość ludzi z zewnątrz go nie rozumiała. Jako trener zawsze chcę chronić swoich zawodników i ta zagrywka miała też taki cel, to ja chciałem być z niej rozliczany. Wziąłem za wszystko odpowiedzialność.

QUIZ. Ile wiesz o siatkarskich mistrzostwach świata?!
Pytanie 1 z 15
Ile razy reprezentacja Polski siatkarzy została mistrzem świata?

– Pierwsza myśl po decydującej piłce finału z Brazylią?

– Nie umiem sobie przypomnieć, tym bardziej że celowo ustaliłem z zespołem, że nie rozmawiamy o zdobyciu mistrzostwa świata, tylko o wygraniu meczu z Brazylijczykami. Nie da się jednak ukryć, że w ostatnim secie siatkarze musieli już pomału zacząć myśleć o tytule. Po ostatniej piłce trzeba było trochę ochłonąć, by przyswoić to, co się właśnie wydarzyło. Najmilszym uczuciem było oglądanie szczęścia całego zespołu. To mnie zawsze najbardziej radowało.

– Świętowanie złota w Turynie było huczne?

– Ja poszedłem na samotny spacer, bo zawsze to robię. Połaziłem trochę w nocy, a kiedy wróciłem do hotelu, zespół był już w znakomitym nastroju. Wydaje mi się, że niektórym świętowanie przeciągnęło się na całą noc. W przygotowania do każdego meczu i do całej tej drogi włożyłem tyle wysiłku, że dzień po sukcesie byłem i wyczerpany, i całkiem spokojny.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze