– Im bliżej mistrzostw, tym lepiej wyglądacie na parkiecie. Czyli w dobrym momencie zaczęło u was „puszczać” obciążenie fizyczne z siłowni?
– Ostatnie kilka tygodni przed mistrzostwami dały nam kość. Było nam piekielnie ciężko, tak ciężko, że nawet nie pamiętam za bardzo, co się działo. Na pewno było dużo przerzuconych kilogramów i powtórzeń na boisku, sporo skoków i lądowań. Najtrudniejszą robotę mamy za sobą. Teraz będzie więcej grania i fanów wokół nas. Przeżyłem już takie jedne mistrzostwa, w których kibice nieśli nas w każdym meczu. Mam nadzieję, że będzie tak samo. Nie powiem, że jestem specem od polskich mistrzostw świata, wolę poczekać z taką oceną na zakończenie imprezy.
– Jesteś jednym z najstarszych zawodników kadry. Jak mięśnie zareagowały na tak duże dawki obciążeń?
– Dostały ostro w kość, ale bez tego nie ma sukcesów, dobrej gry i formy. Trzeba sobie troszeczkę wpierniczyć, żeby potem wypłynąć na głębokie wody i dobrze pływać.
Heynen wspomina Kubiaka, mówi o Kurku i kryzysie kadry. „Położyłem głowę pod topór”
– Przygotowywałeś się do wielu podobnych imprez. Przed startem tej nadchodzącej jesteście z formą w tym miejscu, w którym powinniście?
– Pewności nie ma nigdy. Może być super teraz, a potem może być niewypał albo odwrotnie. Każdy turniej rządzi się swoimi prawami. Ja jestem pewien, że zrobiliśmy do tej pory wszystko, co należało. Każdy zrobił, ile był w stanie, by dołożyć cegiełkę do budowy tego zespołu.
Nikola Grbić zdenerwował kibiców swoimi słowami! Teraz tłumaczy
– Nie jest pewnie tak, że już przeciwko Bułgarii w pierwszym meczu musicie koniecznie błyszczeć topową dyspozycją?
– Te późniejsze starcia w mistrzostwach są na pewno ważniejsze. Trzeba wyjść z grupy i grać dalej. I do tego oczywiście zwycięstwo nad Bułgarami się przyda. Poza tym wiadomo, że wygrane budują w takim turnieju, a szczególnie w spotkaniach, w których nam nie idzie.
– Formuła zawodów, w której po rundzie grupowej trzeba już wygrać wszystko, przysporzy wam więcej nerwów?
– Na pewno będzie bardziej nerwowo, ale też czeka nas mniej meczów w nogach. Pamiętam turniej w Polsce z 2014 r., morderczy, spotkań było mnóstwo. Daliśmy sobie z tym radę, a teraz będzie krócej, więc straci się mniej zdrowia.
Wybitny polski siatkarz obawia się o karierę. Zwątpił w siebie, musiał podjąć bolesną decyzję