Po raz ostatni w meczu o punkty Kurek pojawił się w biało-czerwonych barwach w połowie września 2023 r. w ćwierćfinale ME z Serbami. Potem z gry w drużynie narodowej wyeliminowała go kontuzja, nie brakowało nawet obaw, czy nie był to ostatni reprezentacyjny występ kapitana. Na szczęście siatkarz wyszedł na prostą, chociaż w lidze japońskiej też miał momenty, gdy musiał pauzować w związku z urazami. Mecz z młodymi, ambitnymi Bułgarami Polacy zaczęli od przegranego seta, ale potem opanowali sytuację. Kurek wyszedł w szóstce, skończył grę z 10-punktowym dorobkiem i 40-procentową skutecznością w ataku.
Kurek przyznaje, że były emocje
– O dziwo, odczuwałem wielkie emocje, może ze względu na to, że przez uraz sezon w lidze japońskiej skończyłem wcześniej, przerwa od grania była dosyć długa. Widać było, że dla niektórych z nas to były pierwsze oficjalne mecze w sezonie, szczególnie w pierwszym secie. Potem opanowaliśmy nerwy i naszą grę. Na tyle dobrze, że wygraliśmy – skomentował po meczu Kurek, doceniając klasę rywali.
– Bułgarzy mają fajny projekt i młodych zawodników, na których mogą oprzeć grę przez kilka, kilkanaście lat – uważa „Kuraś”. – Muszą teraz ciężko pracować i w niedalekiej przyszłości będą grozić najlepszym. Cieszę się, że zwyciężyliśmy za trzy punkty.
Kurek w minionym sezonie skończył 4-letnią przygodę z ligą japońską i nic dziwnego, że jest najpopularniejszym polskim siatkarzem w Kraju Kwitnącej Wiśni, wszędzie witanym i pozdrawianym przez kibiców. W jego ślady chce iść Aleksander Śliwka, który od nowego sezonu zagra w Japonii i też już zaczyna być hołubiony przez tamtejszych fanów.
Łukasz Kaczmarek podjął ważną decyzję ws. przyszłości. To już postanowione, mamy oficjalną wiadomość
– To jest dla mnie specjalne miejsce i fajnie, że miałem okazję tak szybko tu wrócić. To miłe, że mogę coś pokazać chłopakom, mimo że nie mamy za dużo wolnego. Japonia zostanie dla mnie specjalnym miejscem do końca życia – zapewnia atakujący, który ma być pierwszą opcją ataku na igrzyskach olimpijskich. Na razie jednak tonuje nastroje związane z najważniejszą imprezą roku, która odbędzie na przełomie lipca i sierpnia w stolicy Francji.
– Jesteśmy na samym początku przygotowań do igrzysk, musi zostać wykonanych wiele kroków, meczów, treningów, by znaleźć odpowiednią dyspozycję, którą będziemy chcieli zaprezentować w Paryżu – komentuje Kurek. – Nie ma co za daleko wybiegać myślami w przyszłość, trzeba traktować ten turniej jako okazję do poprawienia swojej gry, a każde kolejne spotkanie jako proces wchodzenia na coraz wyższe obroty.
Nasi siatkarze w środę 5 czerwca mają w Fukuoce dzień przerwy, a od czwartku do soboty zagrają kolejno z Turkami, Japończykami i Brazylijczykami.