Co prawda Janusz zaliczył kilka lat temu kadrowe epizody, ale trudno mówić o wielkim doświadczeniu w drużynie narodowej. Trener Nikola Grbić z miejsca postawił na niego jako na prowadzącego grę w pierwszej szóstce, następcę odstrzelonego ze składu Fabiana Drzyzgi i dawnej gwiazdy Pawła Zagumnego, którzy kierowali grą złotej reprezentacji w MŚ 2014 i 2018. Oni trzymali kolegów twardą ręką, Janusz jest zupełnie inny.
Polski siatkarz zdradził ważny sekret z kadry. To wiele zmienia, wyjawił nadrzędny cel zespołu
– Nie jestem typem zawodnika, który wejdzie do gry i stara się wszystkich rozstawić po kątach. Mamy w drużynie bardzo doświadczonych graczy, którzy wiele wygrali – tłumaczy tegoroczny zwycięzca Ligi Mistrzów i mistrz Polski. – Kluczem do tego, byśmy grali dobrze, jest współpraca, a nie stawianie się w roli kogoś najważniejszego w grupie. Dla mnie to podstawowy element zarówno w klubie, jak i w reprezentacji – przekonuje Janusz, który zapewnia, że radzi sobie z wyzwaniami czysto technicznymi.
Nikola Grbić bez ogródek po meczu Polska - Serbia! Mocne słowa selekcjonera
– Nie jest tak, że musiałem się czegoś w reprezentacji uczyć na nowo, przynajmniej nie, jeśli chodzi o elementy siatkarskie – podkreśla. – Cała otoczka kadry i to, że mistrzostwa mamy w Polsce, już stanowią pewną presję. Wierzę, że będzie dobrze, bo mamy ogromny potencjał, zarówno w gronie graczy z pierwszej szóstki, jak i rezerwowych. W tym roku wszystko się dzieje w moim przypadku bardzo szybko i w klubie, i w kadrze. Ale jeśli w sporcie ma się okazję coś dużego wywalczyć, trzeba ją chwytać. Teraz czuję, że jest szansa osiągnąć coś wielkiego w mistrzostwach świata – dodaje Janusz.
Grbić wstawi Fornala za Śliwkę? „Nie drążcie, to nie pomaga Olkowi”
– Marcinowi będzie na tych mistrzostwach najtrudniej – wyrokuje w rozmowie z „SE” Ryszard Bosek, mistrz olimpijski i mistrz świata. – Tu będzie ważna nie tylko pomoc trenera, ale i wsparcie kolegów z drużyny. Było zresztą widać, że w ostatnich meczach był spięty, a dopiero kiedy prowadzili wysoko, zaczynał się rozluźniać, urozmaicać rozegranie, stosować różne warianty, przyspieszać. Wcześniej, gdy był trudny moment w meczu, to zawsze wybierał grę do Kurka, nie dlatego, że bardzo chciał uruchamiać Bartka, tylko wolał zagrać bezpiecznie dla siebie. Janusz jest graczem spokojnym i grzecznym, ułożonym facetem, na pewno nie cholerykiem. Ale ma charakter, no i trzyma się taktyki. Jest już ograny w klubie, wygrał Ligę Mistrzów, jedynie w kadrze dopiero nabiera rozpędu. Myślę, że partnerzy go bardzo cenią.