Na początku długo utrzymywał się stan remisowy. Po
fatalnym błędzie Pawła Woickiego, który nie zrozumiał się z partnerami,
było 11:10. Wenezuelczycy odskoczyli na trzy oczka, gdy zablokowany
został Jarosz, a asem popisał się Ivan Marquez (15:12). Luis Diaz
zatrzymał atak Zbigniewa Bartmana z drugiej linii, dzięki czemu
przewaga gospodarzy wzrosła do czterech punktów (18:14). Trener Daniel
Castellani wprowadził na boisko Bartosza Kurka, który najpierw
zaatakował w aut, a potem przebijał piłkę w siatkę (24:19). Pierwszego
setbola dla Wenezuelczyków zmarnował Andy Rojas, zagrywając w aut. W
odpowiedzi asem popisał się Piotr Nowakowski, lecz w kolejnej próbie
trafił w siatkę.
Drugą partię udanie rozpoczął Jakub Jarosz, po którego ataku i asie
było 2:3. Przewaga wzrosła po asie Bartmana (3:5), ale gospodarze
szybko wyrównali. Na pierwszą przerwę techniczną nasi reprezentanci
prowadzili 7:8 po skończonej kontrze Jarosza. Podobny scenariusz miała
pierwsza akcja po przerwie (7:9). Po chwili Bartman z powodzeniem
przepchnął się na siatce (7:10). Polacy świetnie grali zagrywką -
dwukrotnie Jarosz i raz Bartman, a na tablicy wyników 11:16. Dzięki
serwisom Rojasa gospodarze nieco zniwelowali stratę (14:16), jednak po
błędzie Ereu było 15:19. Wenezuelczycy nadal mylili się w ataku -
16:21, 17:23. Zagrywka w siatkę Valery dała Polakom pierwszą piłkę
setową. Zablokowany został Ereu i w setach mieliśmy remis 1:1.
Trzeci set kapitalnie rozpoczęli podopieczni Jose Gutierreza, bo po
asie Diaza prowadzili 3:0. Blok Marqueza na Bąkiewiczu zwiększył ich
przewagę na 8:4. Po bloku Nowakowskiego i zagrywce Możdżonka było już
tylko 11:10, a gdy Nowakowski powstrzymał Marqueza - 12:12. Gospodarze
szybko jednak odzyskali trzypunktowe prowadzenie (17:14) i nie dali
biało-czerwonym skrócić dystansu, powiększając na dodatek przewagę.
Seta zakończył udanym obiciem bloku Thomas Ereu.
Wenezuelczycy byli na fali i już na początku czwartej odsłony
prezentowali wyśmienite obrony, a także bloki. Szybko objęli
prowadzenie 4:1 po kolejnych blokach na Bartmanie i Możdżonku. Ten
drugi zrehabilitował się w kolejnych akcjach i był remis 6:6. Polacy
wyszli na prowadzenie 9:10, ale długo się z niego nie cieszyli, bo po
asie Diaza to rywal prowadził 11:10. Udało się jednak odrobić straty, a
po zbiciu Jarosza nasz zespół prowadził 16:18. W końcówce Polacy
prowadzili jednym oczkiem, a obie drużyny grały punkt za punkt. Po
ataku Kurka było 23:24. Wenezuelczycy ambitnie bronili, ale ostatnie
słowo w tym secie należało do Jakuba Jarosza (25:27), który doprowadził
do tie-breaka.
Decydujący set od udanego ataku Diaza zaczęli gospodarze. Blok
Możdżonka pozwolił naszym zawodnikom wyjść na prowadzenie 2:3. Po
chwili kapitalnie po prostej zaatakował Kurek. Wenezuelczycy
doprowadzili do remisu po dość kontrowersyjnej decyzji arbitra (7:7),
ale po silnym zbiciu Jarosza prowadziliśmy 8:11. Trener Gutierrez
poprosił o przerwę, a po niej prowadzenie Polaków podwyższył Jarosz.
Mecz zakończył atakiem z krótkiej Piotr Nowakowski.
Wenezuela - Polska 2:3 (25:21, 19:25, 25:20, 25:27, 11:15)
Najwięcej punktów:
Luis Diaz 26 - Jakub Jarosz 25
Wenezuela: Rojas, Valera, Diaz, Marquez, Ereu, Cedeno oraz Silva (l), Blanco, Luna, Mendez
Polska: Nowakowski, Jarosz, Bartman, Woicki, Bąkiewicz, Możdżonek oraz Ignaczak (l), Kurek, Łomacz, Ruciak, Grzyb
LŚ: Pierwsze zwycięstwo Polaków
Pierwsze zwycięstwo w tegorocznej edycji Ligi Światowej odnieśli reprezentanci Polski. W Caracas podopieczni Daniela Castellaniego po pięciosetowym boju pokonali Wenezuelę i zainkasowali premierowe dwa punkty w tych rozgrywkach.