Panthers grali w ostatni weekend dwumecz z drużyną drugiego Polaka w lidze japońskiej, Bartosza Kurka – Nagoya Wolfdogs. Rywalizacja skończyła się remisowo, najpierw Kurek i spółka zwyciężyli 3:2, a dzień później ulegli 1:3. Japońscy kibice przecierali oczy ze zdumienia, gdy w dwóch akcjach zobaczyli wyjątkowy kunszt techniczny Kubiaka. W jednej z nich polski lider „Panter” wystawiał piłkę tyłem z boku boiska, niemal na wysokości antenki, a jego kolega skończył to zagranie punktem. Drugi przypadek był jeszcze bardziej interesujący i po meczu polski przyjmujący musiał długo wyjaśniać, gdzie nabył takie umiejętności. Kubiak dostał trudną piłkę, będąc tyłem do siatki, i mógł ją tylko przebić na drugą stronę, nie stwarzając większego zagrożenia. Postanowił jednak… zaatakować. Wykonał więc dość agresywne zagranie dwiema rękami, trafiając w ten sposób pojedynczy blok rywala, a piłka odbita od rąk przeciwnika wylądowała na aucie.
Siatkarze z Jastrzębia zgarnęli Superpuchar. Tomasz Fornal MVP
Kubiak nie celebrował jakoś specjalnie niecodziennego zagrania, zachował kamienną twarz. Trener Panasonic Panthers, opiekun mistrzów olimpijskich z Francji, Laurent Tillie tylko się uśmiechał w stronę polskiego podopiecznego. Po spotkaniu pytano go o ten techniczny majstersztyk. Odpowiedział szybko: – Ojciec mnie tego nauczył. Decyzję o tym jak rozwiązać tę akcję podjąłem błyskawicznie, biorąc pod uwagę jaka jest sytuacja na parkiecie. Kiedy byłem młodszy, grałem w siatkówkę plażową – przypomniał.
Oficjalnie: PZPS ogłasza konkursy na trenerów kadry siatkarek i siatkarzy
– Nie bardzo lubiłem grę na piasku, ale tata (trener siatkówki - red.) mnie mocno przekonywał, bym poszedł w tę stronę – kontynuował. – Od tego czasu minęło 15 lat i mogę być mu teraz za to wdzięczny. Nie staram się robić cudów na boisku, po prostu czasem potrzeba agresywniejszej gry, bez jakichkolwiek obaw, nawet jeśli to jest mocno nietypowa akcja. Jeśli przy tym łączy się radość z gry ze zdobywaniem punktów, to wszystko jest OK – podkreśla nasz siatkarz.
Zbierali pieniądze na pomoc chorej sędzi. Wynik przeszedł oczekiwania!