Choć samego konkursu na nowego selekcjonera jeszcze nie ogłoszono, wielu znanych trenerów już wysyłało do związku swoje CV. – Nazwisk nie wolno mi zdradzić, ale zapewniam, że jest w kim wybierać. Mogę natomiast powiedzieć, że niedawno zgłosił się też pierwszy polski szkoleniowiec – powiedziała Jagieło, wielokrotna reprezentantka Polski, dwukrotna mistrzyni Europy (2003, 2005). Na nieoficjalnej liście pojawiają się bardzo znani szkoleniowcy, głównie Włosi, m.in. Stefano Lavarini (Igor Gorgonzola Novara), Massimo Barbolini (Savino Del Bene Scandicci), Daniele Santarelli (Imoco Volley Conegliano), Giuseppe Cuccarini (obecnie bez klubu, w przeszłości pracował m.in. w Grupie Azoty Chemiku Police i ŁKS Commercecon Łódź), a także były selekcjoner męskiej kadry Stephane Antiga (Developres Bella Dolina Rzeszów) i były opiekun Chemika Turek Ferhat Akbas (Eczacibasi Stambuł).
Według portalu Onet, polskim kandydatem na trenera kadry pań jest Grzegorz Wagner, syn legendarnego "Kata" Huberta Jerzego Wagnera, ostatnio pracujący jako szef Szkoły Mistrzostwa Sportowego PZPS w Szczyrku. Ma za sobą doświadczenia trenerskie w klubach męskich i kobiecych oraz kadrze kadetek.
Większość potencjalnych kandydatów obecnie pracuje w klubach i to w topowych. Jagieło przyznała, że kwestia ewentualnego łączenia funkcji jest do przedyskutowania.
Malwina Smarzek nie gryzła się w język. Mocne słowa o byłym trenerze, padają wymowne zarzuty
– Z jednej strony, gdyby szkoleniowiec pracował w polskim klubie i w reprezentacji, to wówczas pojawiłyby się niepotrzebne insynuacje, że któreś zawodniczki mogą być forowane, co byłoby niekomfortową sytuacją. Z kolei trener pracujący zagranicą nie będzie miał takiego wglądu w polską ligę, jak ten, który w ogóle nie pracuje. Zaś wybierając trenerów z grona tych obecnie niezatrudnionych, też można zadać sobie pytanie: dlaczego oni w tej chwili nie pracują? Myślę, że jest to kwestia do rozwiązania, na pewno też my jako grupa przedstawimy prezesowi swój punkt widzenia – wyjaśniła Jagieło. Ostatecznego wyboru kandydatury dokona zarząd PZPS.
Prezes PZPS Sebastian Świderski nie ukrywa: Z Grbiciem jest ciężka sprawa