Polacy przystąpili do meczu z Kanadą po środowym zwycięstwie 3:0 z USA. Była to ich 25. wygrana z rzędu, a dzień później piękna seria została podtrzymana, choć Kanadyjczycy postawili się najlepszej drużynie poprzedniej Ligi Narodów. Po pierwszym secie kibice Biało-Czerwonych nie mieli powodów do zadowolenia, bo to zespół z Ameryki Północnej grał pewniej i lepiej i wygrał 25:18. Zresztą Nikola Grbić szybko zareagował i już w połowie seta zmienił Karola Butryna na Bartłomieja Bołądzia. Ta decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę, bo ten atakujący szybko wszedł na najwyższe obroty. Sygnał do ataku w drugim secie (25:20) dał Jakub Kochanowski, który popisał się w nim aż czterema asami. Skuteczność w ataku odzyskali wszyscy nasi skrzydłowi, co było kluczem do zwycięstwa w zaciętej trzeciej partii (25:23). W czwartym secie Polacy szybko uzyskali przewagę, którą utrzymali do samego końca (25:21) i wygrali cały mecz 3:1.
Polacy ograli Kanadę w Lidze Narodów! Fatalny pierwszy set ich pobudził. Zapis relacji na żywo
Polscy siatkarze śrubują serię zwycięstw i gonią Brazylię
Jest to 26. z rzędu zwycięstwo Polski w oficjalnych meczach. Ta seria rozpoczęła się w zeszłorocznej Lidze Narodów i przez finały LN, mistrzostwa Europy oraz kwalifikacje olimpijskie trwa do dziś. Wyczyn siatkarzy Nikoli Grbicia jest imponujący - w historii męskiej siatkówki tylko Brazylijczycy mogą pochwalić się lepszym osiągnięciem. Polacy powoli zbliżają się do "podium", które wyznacza brazylijska seria 28 zwycięstw z rzędu w latach 2019-2021.
Podstawowy siatkarz kadry jasno o igrzyskach: Zwykłym występem nikt się nie zadowoli
Ten wynik Biało-Czerwoni mogą wyrównać jeszcze w Antalyi. W piątek czeka ich mecz z Holandią, a w niedzielę ze Słowenią. Do rekordu Brazylijczyków jest jednak znacznie dalej. W latach 2003-2004 wygrali oni aż 39 spotkań z rzędu. Zdecydowanie łatwiej będzie pobić ich drugi najlepszy wynik w historii - 29 wygranych oficjalnych meczów w latach 2005-2006.