Rosjanie niedługo nabawią się kompleksu trenera Stephane'a Antigi (39 l.) i jego chłopców. Za kadencji Francuza to już nasza siódma kolejna wygrana ze sborną.
Przeciwnicy rzucili do walki wszystko, co mieli najlepszego. Misiowatego olbrzyma Dmitrija Muserskiego (27 l.) z zaskoczenia przestawili na atak, ale chyba nie spodziewali się, że grający na tej samej pozycji Bartosz Kurek (27 l.) tak zdominuje mecz. To, co wyprawiał w środę nasz bombardier, momentami odbierało rywalowi ochotę do gry. Kurek, od początku grający na luzie, zdobył 25 pkt, miał 54 proc. skuteczności, trzy razy zaliczył wygrywającą zagrywkę, rozdał trzy czapy. - Nie mogliśmy nic zrobić, choć daliśmy z siebie wszystko - przyznał Muserski.
Polska - Rosja. Marcin Możdżonek: Nie nastawialiśmy się na łatwe spotkanie
Zdobytą po raz drugi z rzędu nagrodę MVP zadedykował jednak kolegom. - Mówił, że wygrała cała drużyna - opowiadał Piotr Nowakowski (28 l.). I faktycznie tak było, bo do sukcesu przyczynili się też jak zwykle imponujący sprytem Michał Kubiak i skuteczny ze skrzydła Rafał Buszek czy znów pewny siebie młokos Mateusz Bieniek (23 l.). Polacy zapomnieli o przegranym na własne życzenie 1. secie (prowadzili już 24:21...). W czwartej partii doprowadzili ze stanu 14:17 do 19:17 i to był początek końca Rosji. - Było ciężko, ale pokazaliśmy charakter - cieszył się Antiga.
Niestety, ponieśliśmy też straty. Uraz kostki wyeliminował rozgrywającego Grzegorza Łomacza (28 l.), którego w III secie zmienił udanie Fabian Drzyzga (25 l.). Jest jednak spora szansa, że lekarze doprowadzą staw skokowy kontuzjowanego do porządku. Dziś rano gramy z Argentyną.