Siatkówka, Katarzyna Wenerska, rozgrywająca, kadra, siatkarki

i

Autor: FIVB Katarzyna Wenerska

Smutne słowa reprezentantki Polski

Rozgrywająca kadry siatkarek zetknęła się z brutalnym hejtem. „Dziękowali mi za to, że nie pojedziemy na igrzyska"

2024-03-26 13:23

W ubiegłym roku zaliczyła świetne występy w reprezentacji Polski siatkarek. To w dużej mierze dzięki niej Biało-Czerwone przeszły jak burza fazę zasadniczą Ligi Narodów i zakończyły rywalizację na trzecim miejscu. Katarzyna Wenerska, rozgrywająca kadry i Rysic Rzeszów, zastępowała godnie główną prowadzącą grę, Joannę Wołosz. Kiedy jednak przyszły gorsze momenty, i ona stała się ofiara internetowego hejtu. Wenerska o wszystkim szczerze opowiedziała.

Siatkarka kadry opowiadała o trudniejszych chwilach w rozmowie z oficjalną stroną klubową Rysic Rzeszów. Jak przyznaje, już gdy trafiła do klubu z Podkarpacia, pojawiły się nieprzychylne oceny i hejt. – Przychodząc nawet do Rzeszowa spotkałam się z nim już w moim pierwszym roku gry, gdy potwierdzono mój transfer. Dostawałam wiadomości, że jestem za słaba na to, żeby tutaj grać – powiedziała Katarzyna Wenerska.

Po tej porażce posypały się obelgi

Potem było jednak jeszcze gorzej, gdy wychodziła do gry w reprezentacji Polski. Szczyt nastąpił podczas łódzkiego turnieju kwalifikacyjnego igrzysk i sensacyjnie przegranej potyczki z Tajkami, która mocno skomplikowała sytuację Polkom. Potem, jak wiadomo, nasze siatkarki wygrały ważne mecze z potentatami i zapewniły sobie przepustkę olimpijską.

Wiemy, gdzie polscy siatkarze będą bronić mistrzostwa Europy. Nastąpi wielki rewanż?

– Chyba najgorzej było po meczu z Tajlandią, gdzie ludzie pisali, że np. dziękują mi w cudzysłowie za to, że przeze mnie nie pojedziemy na igrzyska, bo zepsułam zagrywkę w dość ważnym momencie tie-breaka – opowiada Wenerska. – Jak się później okazało, nie mieli racji. To było bardzo dołujące. Za chwilę miałyśmy bardzo ważne trzy mecze, które musiałyśmy wygrać. Gdy dostajesz takie wiadomości, możesz mieć chwilę zwątpienia w swoje umiejętności.

Jak sobie radziła w trudnych chwilach? Wenerska jest przede wdzięczna koleżankom z zespołu i najbliższym.

Syn polskiej legendy siatkówki zadebiutował w PlusLidze. „Dawaj, Olo, będzie dobrze!”

– Po meczu z Tajlandią dziewczyny z kadry wraz ze sztabem mocno mnie wspierały – mówi rozgrywająca kadry narodowej. – Moja rodzina też wiedziała o hejcie i również mi pomagała. Myślę, że gdy ma się dobre towarzystwo wokół siebie, to i głowa lepiej pracuje. Wtedy zapomina się o złych chwilach. Kluczem do radzenia sobie z tym jest to, że cały czas mam wsparcie od najbliższych i znajomych. Teraz już trochę inaczej do tego podchodzę. Jeśli jakieś komentarze są obraźliwe, to od razu je usuwam i nie próbuję wchodzić w rozmowę z takimi ludźmi – podsumowuje siatkarka.

Magda Stysiak o sukcesach kadry siatkarek
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze