Tym, których zawiedli niezawodni od lat Brazylijczycy i mniej dynamiczni niż zwykle Rosjanie, tym, których oburzyło zlekceważenie turnieju przez Japończyków i płakali nad formą Polaków, występy Amerykanów i Serbów zrekompensowały wszystko. To była wielka siatkówka, wspaniała batalia doskonale pod względem atletycznym i technicznym przygotowanych drużyn.
W ekipie Serbii do dwóch doswiadczonych asów: Grbicia i Miljkovicia znakomicie doszlusowali młodsi: Podrascanin, Janić, Kovacević, Bjelica. Można mówić, że w rok po odmłodzeniu zespołu Serbowie znów grają na swiatowym poziomie.
Amerykanie zachwycili wszystkich fantastycznym przygotowaniem atletycznym i nieprawdopodobną walecznością. Turniej w Rio pokazał tendencje w nowczesnej siatkówce, w której decydująca rolę odgrywa potężna zagrywka i gra obronna. Właśnie te dwa elementy najbardziej szwankowały w grze drużyny polskiej.