To stawia podopiecznych Andrei Anastasiego w niekorzystnym położeniu, bo na razie zgromadzili tylko 1 punkt i zajmują trzecią pozycję w tabeli grupy B. Prowadzi Ziraat z 6 punktami, a drugie Dynamo zgromadziło 5 „oczek”. Wyraźnie widać więc, że straty Projektu Warszawa zaczynają być spore. Przypomnijmy, że do ćwierćfinału Ligi Mistrzów awansuje zwycięzca grupy, a także zespół z drugiej pozycji – ale tylko, jeśli będzie miał odpowiednio korzystny bilans (taki bonus dostaną trzy drużyny z pięciu kończących rywalizację grupową na 2. m. w grupach od A do E). Warszawianie mogą sobie pluć w brodę, że nie wykorzystali szansy we własnej hali, jednak tego wieczora turecki przeciwnik obnażył wszystkie słabości gospodarzy.
Bardzo ważna wygrana w Lidze Mistrzów! Rosjanie pobici przez Zaksę
Tomasz Fornal mówi już otwarcie o ćwierćfinale Ligi Mistrzów. „Będziemy mieli łatwiejszą drogę”
Przyjmujący Projektu i reprezentacji Polski, mistrz świata z 2018 roku Bartosz Kwolek nie gryzł się w język, gdy komentował grę swojej drużyny po porażce z Ziraatem. Jego zdaniem sprawa awansu do fazy play-off znacznie się skomplikowała. Rok temu Projekt (występujący wtedy pod nazwą Verva) nie wszedł do ćwierćfinału LM po pechowych rozstrzygnięciach, jedynie małymi punktami.
ZOBACZ skrót meczu Projekt Warszawa – Ziraat Ankara:
– Teraz o awans będzie bardzo ciężko, o ile to w ogóle jest jeszcze możliwe – ocenił Kwolek. – Będziemy walczyć na pewno, ale na ten moment jesteśmy w ciemnej d... – dosadnie podkreślił siatkarz Projektu. – Rywale zagrali bardzo dobrze na kontrze. Wszystkie piłki wybronione, gdzieś tam po wyblokach, zamieniali na punkty i tym sposobem wypracowywali przewagę. A jak się nakręcili, to ciężko było ich zatrzymać. A my zagraliśmy tragicznie – skwitował.
W kolejnym meczu Ligi Mistrzów Projekt podejmie 11 stycznia belgijski Greenyard Maaseik i nie będzie sobie już mógł pozwolić na stratę punktów.