Siatkówka, Zaksa Kędzierzyn, Projekt Warszawa, Bartosz Bednorz

i

Autor: Projekt Warszawa/mat. pras. Bartosz Bednorz atakuje w meczu z Projektem

Organizmy graczy mówią dość!

Siatkarze PlusLigi są ledwo żywi. Bednorz: Terminarz przeładowany, to widać

2023-04-16 13:28

Nie było niespodzianki, ale kibice siatkówki obejrzeli fascynującą walkę o czołową czwórkę PlusLigi pomiędzy Zaksą Kędzierzyn a Projektem Warszawa. W stolicy najpierw 3:2 wygrali gospodarze, a dzień później faworyt przeważył 3:1 i to on zagra w połfinale z Resovią. Po ostatnim meczu serii ćwierćfinałowej kędzierzynianie sami przyznawali, że modlili się, by rywalizacja skończyła się jak najszybciej. – Wiem, że to fajnie wygląda w telewizji, ale tylko my zdajemy sobie sprawę, ile nas kosztuje – komentuje Bartosz Bednorz z Zaksy.

Wszystko przez mordercze obciążenie fizyczne, jakim są ostatnio poddawani i które znoszą z coraz bardziej widocznymi problemami. W trzech z czterech spotkań Zaksy z Projektem doszło do tie-breaka, a czwarta odsłona, choć czterosetowa, i tak trwała niemiłosirenie długo, sporo ponad dwie godziny. Gdyby trzeba było grać piątą potyczkę, odbyłaby się ona w środę, a już w kolejny weekend zaczyna się faza półfinałowa. Niektóre organizmy mogłyby nie wytrzymać.

Zaksa słaniała się na nogach, rywale też

Zaksa słaniała się w sobotę na nogach, jej libero Eric Shoji podkręcił kostkę. Ale także gospodarze mieli problemy fizyczne: Piotr Nowakowski zszedł z bólem barku, przez chwilę leżał na parkiecie dokonujący cudów w obronie Damian Wojtaszek.

Zwrot akcji w sprawie Kamila Semeniuka. Wymowny wpis polskiego siatkarza. Chodzi o jego przyszłość

Lider Zaksy i MVP czwartego spotkania Bartosz Bednorz po meczu był najdłużej z wszystkich kędzierzynian doprowadzany do ładu przez fizjoterapeutę. Jeszcze dobre pół godziny po ostatnim gwizdku mozolnie poddawał się zabiegom. Ledwo chodził.

Dostaliśmy dwa dni wolnego i zamierzam przez ten czas całkowicie zapomnieć o siatkówce – mówił „SE” Bednorz. – Jesteśmy bardzo zmęczeni, przychodzi taka chwila, kiedy organizm mówi „dość”, a my jeszcze przełamujemy te bariery. Wszyscy zostawiają kawał serducha i zdrowia. Są takie momenty w meczach, że wydaje mi się, iż nie dam już rady. Ja wiem, że to fajnie wygląda w telewizji, ale tylko my zdajemy sobie sprawę, ile nas kosztuje.

Co się stało z Leonem i Semeniukiem w Perugii? Czy to „klątwa Wilfredo”? „W klubie nic dużego nie wygrał”

Nie wszyscy doceniają, że zostawiamy tyle zdrowia

Bednorz gorzko nawiązuje do tego, że 16-zespołowa liga ma zbyt rozbudowany kalendarz i pod koniec sezonu obciążenia się kumulują.

Siatkarka Lavariniego wypadła z okna hotelowego i zginęła na miejscu! Gigantyczny szok

Nie do końca wszyscy doceniają to, że zostawiamy na parkiecie kawałek zdrowia – przyznaje. – Czasami w użyciu są środki przeciwzapalne i przeciwbólowe, którymi się wspieramy, bo organizm nie jest gotowy na taką dużą liczbę skoków i obciążeń. Wracamy do terminarza rozgrywek, który jest przeładowany, to widać. Ciężko nam złapać oddech, a musimy dbać o zdrowie – kończy przyjmujący Zaksy.

Łukasz Kaczmarek na gorąco po zwycięstwie ZAKSY
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze