Najwyżej trzeba postawić wyczyn Skry. Jeszcze nigdy żadnej polskiej drużynie nie udało się zwyciężyć na trudnym boisku w Roeselare. Tym razem sędziowie też z lekka Belgom pomagali i drużyna Jacka Nawrockiego przegrała dwa sety do 22 i 19. A potem się zdenerwowała...
Patrz też: Skra nad przepaścią
W trzech kolejnych partiach zawodnikom Knack Randstad nie udało sie zdobyć więcej niż...13 punktów. Możdżonek katował ich blokiem, a Falasca raz po raz wyprowadzał Wlazłego i Bąkiewicza do czystych ataków. To był mistrzowski pokaz. Skra prowadzi w grupie D, ma przed sobą wyjazdowy mecz z Radnicki Kragujevac na wyjeździe i z CAI Teruel u siebie.
W grupie F rządzi suwerennie Asseco Resovia. Rzeszowianie wręcz bawili się grą z Turkami ze Stambułu. Oni też w tabeli są na czele, a perspektywa spotkań z zaskakująco słabym Paris Volley i Bledem, wyraźnie ich nie trwoży.
Patrz też: W Skrze harują jak woły!
Jastrzębie na awans w Lidze Mistrzów już raczej nie liczy. Rewanż z Friedrichshafen był jednak kwestią ambicji. Więc po niezwykle zaciętej walce team Roberta Santilli wygrał pięciosetówkę. Teoretyczne szanse na awans znów do Węgla wróciły.