W rozmowie z „Super Expressem” trener Skry Andrea Gardini nie zaprzecza, że bełchatowski klub ma kłopoty, ale nie chciał bezpośrednio odnosić się do sprawy. – Na pewno są problemy natury finansowej, ale nie chcę rozpowszechniać żadnych wiadomości na temat tego, co się dzieje pomiędzy klubem a zawodnikami – powiedział nam włoski szkoleniowiec. – Jeśli zespół ma zamiar coś zrobić, to taka informacja musi wyjść z jego strony. Ja jestem trenerem, który pracuje w tym klubie dopiero od miesiąca. Moją rolą jest szkolenie, a nie informowanie o stosunkach w Skrze – kwituje Gardini.
Bunt podnieśli obcokrajowcy
Jak się dowiaduje „SE” od osoby znającej kulisy sprawy, pomysł strajku faktycznie pojawił się w drużynie, nie ma natomiast jasności czy groźba ostatecznie zostanie zrealizowana. Opcję „atomową” mieli rozważać przede wszystkim siatkarze zagraniczni, a polscy – zastanawiać się czy to właściwa droga.
Ta statystyka dołującej w lidze Skry Bełchatów najbardziej szokuje. Nie istnieją
U źródła problemów – także sportowych, bo Skra w tym sezonie dołuje w PlusLidze – stoją między innymi zatory finansowe. Z naszych informacji wynika, że niektórzy gracze mieli otrzymać w tym sezonie jedynie dwie wypłaty, a zaległości innych sięgają trzech, czterech pensji. Pojawiła się obietnica ze strony prezesa klubu Konrada Piechockiego, że do końca lutego 2023 będzie wyrównanie. Potencjalna akcja strajkowa dowodzi, że siatkarze nie doczekali się zrealizowania tej zapowiedzi.
Czarne chmury nad prezesem siatkarskiej Skry. Do klubu ma wejść audytor
Sponsor grzmi: sezon najgorszy od 20 lat
W Skrze ma się odbyć niezależny audyt finansowy, tym bardziej że publicznie wyraz zniecierpliwieniu daje główny sponsor – Polska Grupa Energetyczna. Biuro prasowe PGE przekazało w ubiegłym tygodniu portalowi ddbelchatow.pl mocny komunikat: „Klub potrzebuje głębokich zmian, aby wyjść z kryzysu. Pomimo jednego z największych budżetów w lidze, zarząd klubu nie jest w stanie ustabilizować wydatków, brakuje dyscypliny kosztowej, czego końcowym efektem jest najgorszy od 20 lat sezon”. Taka ocena sygnalizuje, że zmiany we władzach Skry są więcej niż prawdopodobne.
Prezes PZPS Sebastian Świderski: Przywrócić Rosjan? To jakaś farsa!
Poproszony przez „SE” o komentarz prezes Piechocki odpisał z prośbą z wysłanie esemesa, ale na nasze pytania, dotyczące ewentualności strajku graczy, do momentu publikacji tekstu nie odpowiedział.
Prezes został zwolniony
W oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej Skry 27 lutego zarzucił natomiast mediom podawanie nieprawdziwych informacji na temat sytuacji klubu, chociaż nie podał żadnych konkretów. Nie odniósł się choćby do faktu, że krytyczne oceny wyszły przecież również od sponsora. „Nigdy nie wydaliśmy złotówki, na którą nie mieliśmy pokrycia w umowach z naszymi sponsorami czy innych przychodach” – zapewnił prezes Piechocki.
Sprawy nabrały przyspieszenia w środowy wieczór. Skra wydała komunikat o zmianach w składzie zarządu. Prezes Piechocki stracił stanowisko.
„1 marca 2023 roku Rada Nadzorcza Skry Bełchatów zdecydowała o odwołaniu z upływem dnia 16 marca 2023 r. prezesa zarządu klubu Konrada Piechockiego. Do czasu powołania nowego prezesa, Rada Nadzorcza oddelegowała do pełnienia obowiązków prezesa zarządu, bez prawa do wynagrodzenia, przewodniczącego Rady Nadzorczej Piotra Bielarczyka” – zakomunikował bełchatowski klub.