Bartosz Kurek jakiś czas temu zdecydował się wyemigrować z Polski. Siatkarz postanowił kontynuować karierę w odległej Japonii. Choć tamtejsza kultura jest zupełnie inna od tej znad Wisły, to gwiazdor reprezentacji Polski dość szybko się zaaklimatyzował w Kraju Kwitnącej Wiśni. Z pewnością pomogła mu w tym obecność ukochanej żony. Anna Kurek regularnie publikuje na Instagramie wpisy, które przybliżają to, jak życie się wśród Japończyków. Czasami jest śmiesznie, czasami dziwnie, czasami łatwiej, czasem trudniej. Najważniejsze jednak zachowywać pogodę ducha. Nawet w sytuacjach, które zawstydziłyby przeciętnego człowieka. Do takich notorycznie dochodzi w tamtejszych restauracjach, gdy siatkarskie małżeństwo zdecyduje się stołować na mieście.
Publicznie śmieją się z Kurka i jego żony
Anna Kurek również znana jest z siatkarskich parkietów. Łatwo więc się domyślić, że zarówno ona, jak i jej wybranek serca, są ludźmi dysponującymi naprawdę dobrymi warunkami fizycznymi. Aby zaspokoić potrzeby takiego ciała potrzeba rzecz jasna relatywnie więcej pokarmu. Dlatego też Kurkowie nie ograniczają się podczas zamawiania dań w japońskich restauracjach. Często obsługa zadaje przy tym niewygodne pytania, a przy odpowiedziach głośno się śmieje. O takich sytuacjach na Instagramie opowiedziała sama Anna Kurek i trzeba przyznać, że tylko wrodzony dystans czasami pozwala zachować pogodę ducha.
Tak traktują Bartosza Kurka w Japonii
Choć z pewnością czasem Bartosz Kurek i jego wybranka serca odczuwają w takich momentach dyskomfort, to starają się obrócić wszystko w żart. Anna Kurek opisała podobne sytuacje dość szczegółowo: "Za każdym razem kelner/ka po złożeniu przez nas zamówienia upewnia się ALE NA PEWNO TO TYLKO DWÓCH OSÓB? BO STRASZNIE DUŻO ZAMÓWILIŚCIE WY GRUBASY Z POLSKI HEHE (no może bez tych grubasów ale autentycznie śmieją się na głos)" - można przeczytać na zdjęciu suto zastawionego stołu.
Listen on Spreaker.