Kędzierzynianie wygrali w tym sezonie jedynie 13 z 30 spotkań sesji zasadniczej. Na koniec zaliczyli serię sześciu porażek. Już od początku PlusLigi nękały ich kontuzje kluczowych zawodników i na palcach jednej ręki można policzyć tych, którym nic nie dolegało. Jednak nawet gdy wracali i skład był niemal identyczny z wygrywającym Ligę Mistrzów 2023, Zaksa się posypała.
Oto kluczowy problem Zaksy
Co nie zadziałało? Nie brak opinii, że jednym z kluczowych problemów był brak przez trzy miesiące kapitana zespołu Aleksandra Śliwki. To gracz potrafiący scalić zespół, wziąć go w garść mentalnie, być prawdziwym liderem. To zawsze powtarza selekcjoner kadry Nikola Grbić, kiedy pada pytanie o rolę Olka w drużynie narodowej.
– Nie chodzi tylko o Olka, bo przecież nikt nie założyłby przed sezonem, że wypadnie on, a także w innych momentach Marcin Janusz czy Łukasz Kaczmarek, czyli kluczowe postacie klubu – komentuje dla „SE” Ignaczak. – Ale jeśli mnie ktoś pyta, czy mogli funkcjonować bez Śliwki, to mówię, że nie, bo nie mieli za niego jakościowej zmiany. A przez kilka miesięcy, w których Zaksa potrzebowała stabilności w ciężkich chwilach, Śliwki nie było na parkiecie – podkreśla mistrz świata i mistrz Europy.
– Jest kilka innych przyczyn, nie tylko kontuzje – dodaje „Igła”. – Na pewno też działania pewnych panów, którzy wchodzili do szatni i narzekali, a nie powinni tak się zachować, myślę o byłym prezesie Zaksy. W którymś momencie to wszystko rozleciało się mentalnie – analizuje i wskazuje ważny aspekt
Marcin Możdżonek startował w wyborach na prezydenta Olsztyna. Mamy oficjalne wyniki
– To, co było ich mocną stroną do tej pory, czyli megaduży kolektyw, oni w tym roku zgubili. To było widać na boisku. Nie pomogła sytuacja z Kaczmarkiem (przerwał grę na kilka tygodni, tłumacząc to depresją – red.), wcześniej zwolniono trenera, te wszystkie momenty rozwalały ekipę od środka. Cały czar tego zespołu prysł – uważa Ignaczak. – A przecież zabrakło im niewiele, kilku punktów i być może gdyby awansowali do play-off, zaczęliby łapać rytm meczowy, którego nie mieli.