Upadek Chemika Police coraz bliżej. Zostaną tylko… 3 siatkarki. W tle polityka i piłka nożna

i

Autor: GRZEGORZ GALASINSKI DZIENNIK LODZKI /POLSKAPRESS / East News

Police bez siatkówki?!

Upadek Chemika Police coraz bliżej. Zostaną tylko… trzy siatkarki. W tle polityka i piłka nożna

2024-03-11 22:24

Najlepszemu polskiemu klubowi siatkówki kobiet ostatnich lat Chemikowi Police grozi upadek. Drużyna, która w ostatnich dziesięciu latach, aż 8 razy zdobywała mistrzostwo Polski, może nie przystąpić do następnego sezonu. Według ustaleń „Super Expressu” już 10 zawodniczek z obecnego składu podpisało umowy wstępne z innymi klubami.

O problemach finansowych klubu wspieranego przez Grupę Azoty jako pierwszy poinformował minister sportu Sławomir Nitras w dniu 5 marca. Tego samego dnia Chemik potwierdził to w oficjalnym komunikacie. Klub nie otrzymuje środków od dotychczasowego sponsora od początku roku.

Bali się odpowiedzialności

- Za rok 2023 Grupa Azoty zapłaciła klubowi wszystkie zobowiązania, ale od 1 stycznia 2024 roku finansowania nie mamy – potwierdza nam osoba związana z Chemikiem. Bezpośrednio za brak finansów odpowiada stary zarząd Grupy Azoty w Policach, który nie podpisał z klubem umowy na 2024 rok. Według naszych ustaleń wynikało to z tego, że nikt ze „starych” po przegranych wyborach – Grupa Azoty jest spółką Skarbu Państwa – nie chciał wziąć na siebie odpowiedzialności za sprawy finansowe. Nowego zarządu zarówno w GA w Policach, ani w centrali w Tarnowie jeszcze nie ma, a są tylko osoby pełniące obowiązki. Obecna kondycja finansowa Grupy Azoty nie jest najlepsza, ale wynika z poczynionych inwestycji w związku z uruchomieniem fabryki Polimery Police, i wydaje się być przejściowa. Dla przykładu GA musi spłacić do 25 marca bankom ratę kredytu w wysokości 105 mln euro czyli prawie pół mld złotych.

Andrzej Wrona podjął ważną życiową decyzję. Nie mógł postąpić inaczej, wszystko jasne

Polimery przyniosą zyski

Dalsza przyszłość, nawet już od 2025 roku rysuje się bardzo optymistycznie, w związku z produkcją polimerów. Czy zatem kwota 7-9 mln zł jest nie do przeskoczenia dla Grupy Azoty, żeby uratować najlepszy klubu siatkówki kobiet ostatnich lat, dający zawodniczki do reprezentacji, również na igrzyska w Paryżu? Minister Nitras na wspomnianej konferencji w Policach obiecał, że nie dopuści do upadku klubu. Według naszych ustaleń na razie nie doszło do spotkania ministra z władzami klubu, choć ci próbowali skontaktować się z politykiem. Być może wiele wyjaśni się 25 marca, kiedy ma być znany nowy prezes Grupy Azoty w Tarnowie, która ma decydujący głos w sprawach finansowych.

Politycy kibicują Pogoni

Wydaje się, że sprawa jest w rękach polityków, ale tutaj pojawia się kwestia ich sympatii do klubów i kontaktów osobistych. Nie jest tajemnicą, że zarówno minister Nitras jest kibicem piłkarskiej Pogoni, a z prezesem tego klubu Jarosławem Mroczkiem wiążą go bliskie kontakty. Zarówno Nitras, jak i Dariusz Wieczorek (minister nauki) czy Arkadiusz Marchewka (sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury) regularnie są gośćmi prezesa Mroczka w loży VIP. W Pogoni się nie przelewa, o czym świadczą wykazane straty (27,5 mln zł za sezon 2022/23 ) więc zastrzyk finansowy zbliżony do kwoty jak budżet Chemika, byłby manną z nieba. W Szczecinie mówi się coraz głośniej, że środki przekazywane wcześniej na siatkarki mogą trafić do piłkarskiej Pogoni.

- Plan jest taki, żeby wygasić Chemika, a gdy Grupa Azoty za niedługo stanie na nogi, to pieniądze nie powędrują na potrzeby tylko Chemika, ale na Pogoń – mówi nam osoba dobrze zorientowana w realiach szczecińskiego sportu, prosząca o zachowanie anonimowości. Temat coraz bardziej przykuwa uwagę szczecińskich i polickich mediów.

- Jeżeli Grupa Azoty z powodów finansowych wycofa się z siatkówki kobiet, co będzie oznaczało jej upadek, a jednocześnie nawiąże współpracę z Pogonią Szczecin o czym się mówi, będzie to prawdziwy i nie tylko sportowy kanibalizm – mówi nam Jarosław Marendziak, dziennikarz TVP 3 Szczecin i TVP Sport.

Siatkarze Resovii zarobią więcej niż Projekt Warszawa, ale to nadal jedynie europejska jałmużna

W trójkę nie zagrają

A co z najbliższą przyszłością i dokończeniem tego sezonu, w którym Chemik okazał się najlepszy w fazie zasadniczej? Klub żyje na razie z oszczędności z poprzednich lat, a siatkarki przygotowują się do pierwszej rundy play-off w której zagrają z Energą Kalisz. Wiadomo, że aż dziesięć z nich podpisało już umowy wstępne z nowymi klubami. Według naszych informacji, aż cztery może zasilić Rysice Rzeszów – Agnieszka Korneluk, Monika Fedusio, Elizabet Inneh-Varga i Bruna Honorio. Krótsza jest lista tych które zostaną w Policach, bo tworzą ją Martyna Grajber-Nowakowska, Dominika Pierzchała i Iga Wasilewska, które podpisały wcześniej dłuższe umowy z Chemikiem. Nie można też wykluczyć, że przy znalezieniu choćby mniejszych środków finansowych, Chemika czeka sezon przejściowy, jak to ma miejsce w obecnym sezonie z siatkarzami Skry Bełchatów.

Słynny trener o sprawie Łukasza Kaczmarka: Dajmy mu spokój, tego nie należy roztrząsać

Sonda
Czy kluby sportowe powinny być finansowane przez spółki Skarbu Państwa?
Najnowsze