Jeszcze przed meczem Polska - Iran na Final Six Ligi Narodów 2019 wiadomo było, że na parkiecie polecą iskry. Spotkania biało-czerwonych z tym rywalem zawsze obfitują w emocje, a siatkarze wzajemnie się prowokują. Sytuacji wcale nie uspokajał fakt, że tym razem nasz zespół grał bez Michała Kubiaka, który nigdy nie ukrywał negatywnego nastawienia względem Persów. Tym razem prym w podgrzewaniu atmosfery wiódł... Vital Heynen. Selekcjoner biało-czerwonych od pierwszej piłki żywiołowo reagował na boiskowe wydarzenia, a sam siebie przeszedł mniej więcej w połowie drugiego seta.
Jego zespół prowadził już 10:5. Po chwili jednak przewaga Polski zmniejszyła się znacząco, a na tablicy wyników widniał rezultat 13:12. W tym momencie Heynen, chcąc nieco wybić rywali z rytmu zażądał challenge'u (wideoweryfikacji). Z niewiadomych przyczyn sędziowie odmówili. W tym momencie Belga opętała furia. Zareagował tak impulsywnie, że po chwili zobaczył czerwoną kartkę, oznaczającą punkt dla Irańczyków. Było 13:13, ale nasi siatkarze udźwignęli presję i za chwilę znowu odskoczyli na prowadzenie 17:13.
Reprezentacja Polski po dwóch zwycięstwach jest pewna pierwszego miejsca w grupie B i awansu do półfinału. W spotkaniu o finał biało-czerwoni zmierzą się ze Stanami Zjednoczonymi lub Rosją.