Strona polska od dawna stara się o zamknięcie procesu zmiany tzw. sportowego obywatelstwa Leona, ale okoniem staje federacja kubańska. Mimo że już kilka miesięcy temu złożyliśmy stosowne dokumenty, z Hawany wciąż nie dostaliśmy odpowiedzi.
Problem w tym, że bez zgody Kuby nie ma mowy o grze przyjmującego Zenitu Kazań w polskiej kadrze. Jedyną nadzieją na zmianę tego stanu rzeczy jest próba zmodyfikowania regulaminów FIVB podczas październikowego kongresu tej organizacji w Buenos Aires. Chodzi o to, by zawodnik, spełniwszy wszelkie warunki formalne (tak jak Leon), był uprawniony do zmiany barw narodowych także w przypadku braku reakcji rodzimej federacji.
- Nasze stanowisko jest takie, że jeżeli ktoś od lat nie gra w swojej reprezentacji, dostał nowy paszport i spełnia wymogi, powinien automatycznie dostać sportowe obywatelstwo - mówi "Super Expressowi" prezes PZPS Jacek Kasprzyk (54 l.). - Wysłaliśmy odpowiednie pisma, na które nie mamy żadnej odpowiedzi z Kuby. Zresztą nie chodzi tylko o Leona, są też inne kraje w podobnej sytuacji jak my. Myślę, że Kubańczycy blokowali te starania także z powodu igrzysk. Poszły już pisma do FIVB z prośbami o zmianę przepisów. Jest szansa na zmianę interesujących nas zapisów, chyba że wcześniej nastąpi jakaś reakcja z Kuby - przekonuje szef związku, który osobiście wybierze się na kongres do Argentyny. - Przykre, że taki gracz nie może reprezentować nowego kraju. Przecież chłopak aż się pali, by grać dla Polski, a kadrowicze, z tego co wiem, bardzo chętnie go "adoptują".