Początek sezonu Formuły 1 dla ekipy Ferrari był fatalny. Były mistrz świata Sebastian Vettel w najlepszym starcie wylądował na szóstym miejscu, a jego partner Charles Leclerc raz znalazł się na drugim stopniu podium. Apogeum dramatów ekipy z Maranello miało miejsce w trakcie Grand Prix Styrii. Doszło tam do kuriozalnej sytuacji: jeden kierowca Ferrari wpadł na zakręcie na drugiego i obaj wycofali się z wyścigu.
Kimi Raikkonen BEZ TRZYMANKI o zespole Roberta Kubicy! Padły MOCNE słowa
Władze Ferrari mają już tego dość i nie chcą pozwolić, by najsłynniejsza firma F1 stoczyła się do środkowych rejonów klasyfikacji konstruktorów, nie stanowiąc żadnego zagrożenia w walce o tytuł. W środę poinformowano, że dział techniczny firmy zostanie gruntownie zrestrukturyzowany. Chodzić ma przede wszystkim o – jak się wyrażono – „uproszczenie łańcucha dowodzenia”. Szefowie poszczególnych oddziałów mają dostać większą swobodę w podejmowaniu wiążących decyzji. Na czele nowego działu rozwoju stanie Enrico Cardile.
Lewis Hamilton OSTRO o legendach Formuły 1! Chodzi o walkę z RASIZMEM
– Nasze zmiany dotyczą strony technicznej działania organizacji, przez co chcemy przyspieszyć rozwój i projektowanie samochodów pod kątem osiągów – powiedział szef teamu F1 Ferrari, Mattia Binotto. – Zmiana kierunku była konieczna w celu ustalenia jasnego zakresu odpowiedzialności i procesów produkcyjnych. Jednocześnie chcieliśmy potwierdzić, że firma ma zaufanie do obecnych pracowników działu techniki. To mają być podwaliny procesu, który doprowadzi nas ponownie na trwałą zwycięską ścieżkę. Na pewno potrzeba będzie na to czasu i w trakcie tej drogi będziemy przeżywać rozczarowania takie jak obecnie – nie ukrywa Binotto.
