Grand Prix Polski. Krzysztof Kasprzak: To był cyrk, nie dało się jeździć

- 16 zawodników spotkało się w szatni i zadziałaliśmy w myśl zasady jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Chcemy zdrowo wrócić do domu, a ten tor nam zagrażał. Kiedy kazali nam startować na światło, to była po prostu tragedia, przecież to są mistrzostwa świata! Długo już jeżdżę na żużlu i nigdy czegoś takiego nie widziałem. To był cyrk. Chcieliśmy dla kibiców pojechać jeszcze jedną serię, ale nie chcieliśmy robić jeszcze większego wstydu. Zawodnicy chcieli naprawdę dobrze, ale prawda jest taka, że już na treningu nie dało się przejechać trzech kółek. O całe zamieszanie należy pytać organizatorów.