Tydzień temu Alonso był w Warszawie. Na sugestię dziennikarzy "GW", że "polscy kibice chcieliby widzieć Alonso i Kubicę w jednym teamie", Hiszpan odpowiedział: "Mam nadzieję, że stanie się to jak najszybciej".
Wtedy jeszcze nikt nie domyślał się, co się kryje za słowami "jak najszybciej". Dwa dni po wywiadzie włoska telewizja Sky podała, że Alonso dogadał się z BMW i od nowego sezonu przechodzi do niemieckiego teamu. Niemieckie i hiszpańskie media ("Bild" oraz "Marca") sugerują, ze partnerem eks-mistrza świata F1 w zespole BMW byłby "supertalent Robert Kubica" (jak określa Polaka "Bild").
Dyrektor sportowy BMW Mario Theissen (56 l.) nie chce na razie komentować tych informacji: "Decyzja w tej sprawie jest odłożona. Na pewno ogłosimy ją przed końcem tego sezonu" - mówi Theissen "Bildowi".
Według niemieckich mediów fakt, iż Theissen nie potwierdził, że Heidfeld zostaje w BMW (chociaż ma kontrakt ważny do 2009) świadczy, że Nick jest "na wylocie".
Kubica i Alonso. To byłby Dream Team Formuły 1. Ciekawe tylko, ile BMW musiałoby wyłożyć na pensje obu kierowców? Rzekomo trzyletni kontrakt z BMW gwarantuje Alonso 75 milionów euro (włącznie z premiami). Kubica też musiałby zarabiać niewiele mniej.