Najbardziej poważany magazyn motoryzacyjny "Autosport" donosi, że szefowie brytyjskiego teamu pytali menedżera Kubicy Daniele Morelliego o możliwość zmiany teamu przez Polaka.
"Bobby", jak często nazywają kierowcę BMW Sauber zagraniczni dziennikarze i kibice, na pewno zostanie w niemieckim zespole na przyszły sezon. Ale nie wiadomo, co stanie się za rok. Kontrakty kierowców są tak tajne, że nie wiadomo na jaki okres jego umowa została przedłużona.
Nie jest tajemnicą, że McLaren zawiódł się na Heikkim Kovalainenie, który bardzo slabo wypadł w niedawno zakończonym sezonie. Co innego Kubica. Polak jeździł fantastycznie i gdyby miał tylko lepszy bolid, na pewno do samego końca walczyłby o mistrzostwo świata.
Czy nasz kierowca dogadałby się z Lewisem Hamiltonem? Panowie znają się od podszewki. Kariery zaczynali w niemal tym samym momencie. Wielokrotnie ścigali się przeciw sobie w kartingach. Hamilton powiedzial "Super Expressowi" w ekskluzywnym wywiadzie, że bardzo ceni sobie umiejętności Roberta.
Specjaliści twierdzą, że Kubica i Hamilton to dwaj najszybsi i najbardziej agresywni kierowcy w stawce. Czy mogliby stworzyć duet marzeń? Nasuwa się jeszcze jedno pytanie: czy Robert pogodziłby się z rolą drugiego kierowcy? Przecież wiadomo, że tym pierwszym na pewno byłby Brytyjczyk. Znając ambitny charakter Kubicy, mogłoby być z tym ciężko.