Gdy Robert Kubica debiutował w Formule 1, to Sztuka miał ledwie kilka miesięcy. W tym roku pokazał, że jest już gotowy iść śladami swojego idola. Wygrał włoską Formułę 4, spektakularnie pokonując rywali z lepszym zapleczem i lepszymi bolidami. To największy sukces polskiego kierowcy w niższej serii wyścigowej od czasów ścigającego się w niej Kubicy. Następny sezon rozpocznie w Formule 3. Eksperci nie mają wątpliwości, że Sztuka to największy polski talent w świecie motorsportów od wielu lat. – To Robert był wyznacznikiem dla wszystkich młodych kierowców w kraju, jako ten jedyny w F1. Patrzyliśmy na niego wszyscy. Potem, jak już zacząłem się ścigać, to wygrywał Sebastian Vettel. Tych dwóch zawodników było moimi wyznacznikami – mówi nam Sztuka, który nie ukrywa też fascynacji legendarnym Nikim Laudą. Pasję do ścigania zaszczepił w nim jednak tata. Łukasz Sztuka to były kierowca rajdowy, kiedyś jeden z lepszych w kraju. Teraz w pełni poświęcił się karierze syna.
Sztukowie od dłuższego czasu rozglądali się za wsparciem finansowym, potrzebnym do dalszego rozwoju i rywalizacji w Formule 3. – Przed nowym sezonem trzeba mi życzyć przede wszystkim budżetu – mówił bez zastanowienia, potwierdzając, że potrzebne jest co najmniej 1,5 mln euro. Wiele problemów rozwiąże więc wstąpienie do programu juniorskiego zespołu Red Bull Racing. Przez akademię RB przechodzili m.in. Sebastian Vettel, Max Verstappen, Daniel Ricciardo i Carlos Sainz. – Po trzech latach w Formule 4, po konsultacjach z wieloma osobami, uznaliśmy, że Formuła 3 to odpowiedni krok. Wygrałem z juniorami wszystkich zespołów Formuły 1. Wszyscy mówią, że jestem gotowy na Formułę 3 – tłumaczy Sztuka, który niecierpliwie czekał na porozumienie z jedną ze stajni F1.
Kiedy chce więc trafić do królowej sportów motorowych? Plan wydaje się jasny. – Bycie w Formule 1 za cztery lata to plan bardzo realny. To też zależy od tego, jak pójdzie mi w Formule 3, a potem Formule 2. Jeżeli się wszystko uda, to może nawet za trzy lata? Oscar Piastri był jeden rok w F3, potem rok w F2 i od razu trafił do F1, do zespołu McLaren – wyjaśnia Sztuka, przed którym nowy sezon i... matura. Od jakiegoś czasu Kacper zmienił jednak tryb nauczania. – Mam dosyć dobry kontakt z rówieśnikami, choć już nie chodzę normalnie do szkoły. Do połowy trzeciej klasy liceum chodziłem. Koledzy kibicują – dodał.