52-kilometrowy fragment szutrowej trasy zawodnicy przejadą aż dwukrotnie w niedzielę - ostatnim dniu rajdu. Specjaliści są zgodni: to będzie dla Kubicy kolosalne wyzwanie, bo wymagające długiej i wyczerpującej pracy kierownicą. Robert, z wciąż nie w pełni sprawną prawą ręką, zapewnia, że nie ma najmniejszego problemu z panowaniem nad kółkiem.
- Więcej kłopotów mam w codziennym życiu niż w samochodzie - zdradził krakowianin, który nie może się już doczekać debiutu w WRC. - Rajd po szutrach to nowy element w mojej karierze, ale jestem gotowy na to wyzwanie - zapewniał.