Zwycięstwa gratulowały mu między innymi seksowne uczestniczki wyborów Miss Grand Prix. Nic dziwnego, że po czymś takim gwiazdor Red Bulla musiał się ochłodzić!
Vettelowi nie wystarczyły dobrze schłodzone napoje energetyczne i z uśmiechem od ucha do ucha dał nura do basenu. Zwycięzca najbardziej prestiżowego wyścigu sezonu zupełnie się nie przejmował tym, że może w ten sposób uszkodzić wart 1,5 tysiąca euro (6 tys. zł) kombinezon. Pieniądze nie grają dla niego wielkiej roli, bo zarabia około 10 milionów euro rocznie!
Przeczytaj koniecznie: F1, GP Monako. Sebastian Vettel wygrywa. Groźny wypadek Pietrowa
Na ponętne hostessy Vettel mógł zerkać bez konsekwencji, bo... na wyścigu nie było jego dziewczyny, Hanny (23 l.).
- Mam taką zasadę, że nigdy nie zabieram jej do pracy - uśmiecha się niemiecki mistrz. Chyba nawet wiemy, dlaczego...