Całe zajście miało miejsce we włoskiej miejscowości Pietrasanta, gdzie Kubica ma dom.
Kierowca na swoje własne życzenie został przetransportowany do szpitala Santa Corona w Pietra Ligure, gdzie zostaną mu przeprowadzone specjalistyczne badania.
Przeczytaj koniecznie: Robert Kubica przeszedł ostatni zabieg w szpitalu Santa Corona
Pierwsze informacje wskazywały na to, iż doszło do złamania kości piszczelowej prawej nogi, a więc tej samej, która uległa uszkodzeniu w zeszłorocznym wypadku.
Dziennikarz Polskiego Radia Marek Lehnert w rozmowie z TVN 24 twierdził jednak, że kontuzja nie jest aż tak poważna. - Robert złamał sobie kostkę. Do szpitala jeszcze nie dotarł, co świadczy o tym, że uraz nie jest tak groźny jak spekulują o tym media - mówił.
Inną wersję wydarzeń podawała za to Polska Agencja Prasowa. Według jej doniesień Kubica uległ wypadkowi samochodowemu.