Tomasz Adamek znalazł się na ustach wszystkich, ale na pewno nie w taki sposób, w jaki sobie wymarzył. Po pojedynku z Patrykiem "Bandurą" Bandurskim gruchnęły wiadomości o tym, że były mistrz świata został wyproszony z pokładu samolotu, a jak powiedział "Faktowi", jego zdaniem było to bezpodstawne. Adamek chciał nawet iść ze sprawą do prawników, ale bardzo szybko się zreflektował. Wyszło bowiem na jaw, jak zachowywał się względem załogi. Okazuje się, że był wulgarny i nawet groził innym osobom, a jak poinformował portal Sport.pl, w wydychanym powietrzu miał mieć 1,22 promila.
Michalczewski ostro do Adamka. Apeluje o przeprosiny
Wielu ekspertów i osób ze środowiska pięściarskiego i sportów walki bardzo mocno krytykowało Adamka za jego zachowanie. - Za samą walkę zebrał sporą krytykę, a w dodatku robi jeszcze taką - za przeproszeniem - wiochę i zostaje wyproszony z samolotu, nie leci do Stanów Zjednoczonych. Nie będę tego oceniał, sam Tomek musi się nad tym zastanowić. Ale takie rzeczy nie powinny się zdarzać, bo to najwybitniejszy polski pięściarz. Szkoda, że tak się stało - powiedział Albert Sosnowski w rozmowie z "Super Expressem".
Dosadnie o Adamku wypowiedział się również Dariusz Michalczewski. - To kiepska reklama dla boksu, choć on teraz nie jest bokserem, a bardziej celebrytą, skoro walczy na galach freak. Może był zmęczony, może sfrustrowany, że nie wygrał przed czasem z youtuberem, ale nawet jeśli, to nic go nie tłumaczy. Powinien schować uszy po sobie, kupić wielkie bukiety paniom, które obraził i je gorąco przeprosić. Tomek, błagaj o przebaczenie! - zaapelował Michalczewski na łamach "Faktu".