Niels Frederiksen o hicie z Legią. Na to musi nastawić się Lech

Spis treści

1. Frederiksen: Jedziemy do Warszawy po zwycięstwo
2. Ważne kto pierwszy strzeli gola na Łazienkowskiej
3. Obrona Lecha radzi sobie coraz lepiej

Frederiksen: Jedziemy do Warszawy po zwycięstwo

Lech nie może sobie pozwolić na gubienie punktów na finiszu ligi. Szczególnie, że Raków punktuje regularnie. Jak zatem Kolejorz zagra z Legią na Łazienkowskiej?

- Jedziemy do Warszawy po zwycięstwo - zadeklarował trener Niels Frederiksen podczas konferencji prasowej, cytowany przez PAP. - Będziemy walczyć o komplet punktów bez względu na wynik Rakowa z Jagiellonią. Nie mammy wpływu na to spotkanie. Musimy skupić się na naszych poczynaniach.

Ante Simundża o sytuacji Śląska. To będzie kluczowe w meczu z Górnikiem

Ważne kto pierwszy strzeli gola na Łazienkowskiej

Szkoleniowiec Lecha przekonuje, że jego podopieczni będą musieli przeciwstawić się sile Legii, która wygrała cztery mecze z rzędu i zdobyła Puchar Polski.

- Spodziewam się twardej i ostrej walki na boisku - tłumaczył Frederiksen, cytowany przez PAP. - Zdajemy sobie sprawę z jakości piłkarzy przeciwnika, z jego siły ofensywnej. Może zdarzyć się tak, że fragmentami będziemy musieli sobie radzić w niskiej obronie, w obrębie nawet własnego pola karnego. Ważne może być też to, kto pierwszy zdobędzie bramkę.

To będzie test Rakowa w walce o tytuł. Jonatan Braut Brunes złupi Jagiellonię?

Obrona Lecha radzi sobie coraz lepiej

Co jest atutem poznańskiego zespołu? W ostatnim spotkaniu z Puszczą, w któym Lech zdobył osiem bramek, blysnęło ofensywne trio. Ishak, Gholizadeh i Sousa ustrzelili po dublecie.

- Mamy wicelidera klasyfikacji najlepszych strzelców Mikaela Ishaka - wyznał Frederisken. - Afonso Sousa czy Ali Gholizadeh są w bardzo wysokiej formie. Nasza obrona spisuje się coraz lepiej.

Tomasz Frankowski przed finiszem ligi: Kołdra Jagiellonii za krótka, Legia może zaskoczyć! [ROZMOWA SE]

- Spodziewam się twardej i ostrej walki na boisku. Zdajemy sobie sprawę z jakości piłkarzy przeciwnika, z jego siły ofensywnej - tłumaczył Niels Frederiksen, cytowany przez PAP. -