- Rozdaliśmy ponad 150 par butów. To były korki do gry w piłkę, halówki czy adidasy. Porozmawiać z tymi dzieciakami, uściskać je, to była dla mnie niesamowita frajda - opowiada "Super Expressowi" Włodarczyk. W otwockiej placówce przebywa nie tylko trudna młodzież, ale także dzieci m.in. z porażeniem mózgowym. Dla "Diablo" to było wyjątkowe przeżycie i gdy słuchał opowieści dzieci, niejednokrotnie zaszkliły mu się oczy.
- Te dzieci są Bogu ducha winne, człowiekowi aż serce się kraje. Trzeba im dawać jak najwięcej szczęścia. Będę często je odwiedzał - zadeklarował Włodarczyk. Dlaczego rozdał akurat obuwie? - Każdy z tych dzieciaków ma hopla na punkcie butów. Dostały buty do chodzenia, do grania w piłkę i były naprawdę szczęśliwe - wyjaśnił "Diablo".
Włodarczyk wznowił już treningi po październikowej przegranej przez k.o. w 3. rundzie walce o pas IBF wagi junior ciężkiej z Muratem Gassijewem, ale musiał je zawiesić. Wszystko z powodu. zęba.
- W trakcie jedzenia poczułem nagły ból. Ząb piątka pękł na pół. Trzeba było to wyciąć, dokleić, zaszyć dziąsło. Nie jest za wesoło - kręci głową Włodarczyk, który ma wrócić do ringu na gali w Nysie (prawdopodobnie 10 lutego).
- To będzie ciekawy rok. Najpierw walka w Nysie, a pod koniec roku może wydarzyć się coś spektakularnego. Nie mogę nic zdradzać, ale zapewniam, że będzie ciekawie - intryguje "Diablo".
Zobacz też: Andrzej Gołota pobił "Masę" w sądzie!
