„Super Express”: - To był twój drugi pobyt za kratkami za złamanie sądowego zakazu jazdy samochodem. Najpierw odsiedziałeś 100 dni, a teraz – za drugim razem – 5 miesięcy… Który z tych pobytów w więzieniu był dla ciebie trudniejszy?
Krzysztof Włodarczyk: - Och, i jeden, i drugi był trudny… Byłem w dwóch różnych więzieniach, najpierw na Służewcu, a drugim razem na Grochowie. Na Grochowie miałem jakąś funkcję…
- Jaką?
- Najpierw byłem świetlicowym w pomieszczeniu gdzie była mała biblioteczka, stół do ping ponga i telewizor…. Potem rozwoziłem przez tydzień gary z kuchni. A ostatni miesiąc to już poszedłem do pracy na zewnątrz.
- Przy czym?
- Przy Warsie Intercity Grochów, sprzątałem pociągi, usuwałem śmieci…
- W świetlicy miałeś chyba możliwość czytania…
- Tak, ale głowa mi nie funkcjonowała, myślałem o czasie który tracę. Mam zobowiązania finansowe, alimenty, kredyt, inne rzeczy. To mnie dobijało. Myślałem jak sobie radzi moja narzeczona, przyszła żona, jak sobie radzi dziecko. Jesteśmy po rodzinnej tragedii, bo w tamtym roku, w listopadzie, Karolina poroniła. To też nas dobiło. Gdy przyszedł tak zwany „bilet”, była już tylko faza zniżkowa.
- Jak teraz wygląda twoja sytuacja prawna, wszystko wyczyszczone, czy wisi nad Tobą groźba kolejnego procesu?
- Wisi nade mną 10 miesięcy prac społecznych, po 20 godzin w miesiącu. Jeśli tego nie spełnię, kara może być zamieniona na areszt. Pójdę do jakieś pracy, jeszcze nie jest ustalone do jakiej.
- Prawa jazdy nie masz, bo przyjechałeś na spotkanie z nami rowerem… Kiedy będziesz mógł je odzyskać?
- Jeśli wszystko się dobrze ułoży, to w przeciągu roku.
Vital Heynen wpadł w potworną furię. Wszystko nagrały kamery, szkoleniowiec nie powstrzymał emocji
- Po pierwszym pobycie za kratkami stoczyłeś 2 walki, wygrałeś z Nowopoaszynem w Suwałkach i Argentyńczykiem Gomezem w Nowym Sączu, 6 listopada 2021. To była Twoja ostatnia walka. Kiedy zobaczymy cię znów w ringu.
- Jeśli się z panem Andrzejem (Wasilewskim -przyp. Red.) dogadamy to we wrześniu i drugi raz pod koniec roku.
- Kibice najchętniej zobaczyliby Twoją walkę z Arturem Szpilką, chyba wiesz, że zadebiutował w KSW.
- Słyszałem, słyszałem. Powiem tak. Jeśli ma się jaja, mówi, że sprawdzimy się w boksie, to sprawdźmy się w boksie. Jak to mówi Rafał Jackiewicz: „Morda gada, morda odpowiada”. Mówiłeś, że w boksie mamy się sprawdzić, to zapraszam cię do boksu. A jeśli w boksie będziesz miał za mało przetrzepanej skóry i będziesz chciał rewanżu, to możemy to zrobić zrobić w MMA, w klatce.
Andrzej Gołota przyłapany! Tak zachował się w poważnym miejscu, na zdjęciu żony nic się nie ukryło