Bokser z Ghany jeszcze nigdy nie przegrał przed czasem. W sobotnią noc było blisko, bo Pacquiao atakował go bez przerwy przez 36 minut walki o mistrzostwo świata WBO w wadze półśredniej.
Ponad 50 tysięcy kibiców w hali Dallas Cowboys zobaczyło prawdziwy pokaz boksu w wykonaniu "Pac Mana" i jego 51. zwycięstwo w zawodowej karierze. Filipińczyk wraca teraz do ojczyzny, gdzie wystartuje w wyborach do parlamentu.
- Potem chcę walczyć z Floydem Mayweatherem juniorem. Ja chcę tej walki, świat chce tej walki. Wszystko zależy od Floyda - mówi wprost Pacquiao.